Dzięki nowym przepisom kolejka wniosków u operatorów sieci może się skurczyć. Odblokowanie mocy wstrzymywanych od wielu lat przez nierealizowane projekty potrwa jednak jeszcze ponad dwa lata.

Do połowy kwietnia trwają konsultacje projektu tzw. ustawy sieciowej, która ma usprawnić i uprościć proces przyłączania instalacji fotowoltaicznych, magazynów energii i innych obiektów do sieci elektroenergetycznej. Obecnie uzyskanie warunków przyłączenia jest jednym z największych wyzwań dla inwestorów OZE, co potwierdzają największe spółki energetyczne. „Wystarczy popatrzeć na dane przedstawiane w sprawozdaniach z działalności Prezesa URE” – wskazuje Polenergia. W 2023 r. operatorzy sieci wydali 7,5 tys. odmów wydania warunków przyłączenia na niemal 84 GW mocy.

- W przypadku Grupy ORLEN spośród dotychczas złożonych wniosków na około 3 GW mocy, około 85 proc. zakończyło się odmową wydania warunków przyłączenia – przekazuje nam płocka spółka. Także Polska Grupa Energetyczna podkreśla, że większość wniosków kończy się decyzjami odmownymi, a w ostatnich latach możliwości przyłączeniowe zostały w znacznej mierze wykorzystane.

Nowe przepisy pomogą rozładować kolejkę wniosków?

O reformę procesu przyłączeniowego od dawna apelowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). - Aktualnie w obiegu jest ok. 160 GW warunków przyłączenia dla OZE i magazynów energii, a operatorzy wciąż dostają setki nowych wniosków miesięcznie – wskazuje PSE, dodając, że to czterokrotnie więcej niż przewidywane szczytowe zapotrzebowanie na moc w perspektywie 10-15 lat.

Projektowane przepisy mają pomóc w rozładowaniu kolejek, przyspieszeniu procesu wydawania warunków oraz zwiększeniu jego transparentności. Najwięksi operatorzy mają dwa lata na utworzenie platform informujących m.in. o dostępnych zdolnościach przyłączeniowych i odrzuconych wnioskach. Ma to ułatwić inwestorom wybór lokalizacji, gdzie uzyskanie zgody będzie możliwe.

- Projekt zawiera kompleksowe rozwiązania zarówno dla wniosków w trakcie rozpatrywania, jak i dla tych, gdzie już zawarto umowę przyłączeniową, jednak nie jest ona realizowana przez klienta – mówi DGP Robert Świerzyński, prezes Energa-Operator. Według niego przepisy pomogą uniknąć dalszego blokowania mocy w systemie przez nierealizowane wnioski, a ich składanie w celach spekulacyjnych będzie mijało się z celem. W ostatnich latach duża część wniosków o przyłączenie trafiających do spółki była niekompletna i złej jakości, co „świadczy o tym, że podmioty składające te wnioski raczej nie zamierzają wybudować instalacji OZE”.

Więcej opłat i wyższe zaliczki w ustawie sieciowej problemem czy rozwiązaniem?

Według PSE, pomóc ma zwiększenie kwoty zaliczki na poczet opłaty za przyłączenie (z 30 na 60 zł za kW mocy, maksymalnie 6 mln zł), wprowadzenie opłaty za rozpatrzenie wniosku (1 zł za kW mocy, maksymalnie 100 tys. zł) oraz skrócenie ważności warunków przyłączenia z dwóch lat do roku.

- Okres dwóch lat obowiązywania warunków był traktowany jako czas dla klienta na przygotowanie się do inwestycji – wskazuje Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, dodając, że obecnie ok. 20 proc. wydanych warunków przyłączenia nie kończy się zawarciem umowy. Nowe przepisy mogą ograniczyć negatywne skutki tego zjawiska.

Nowością będzie wprowadzenie kamieni milowych, które przedsiębiorstwo musi spełnić, aby umowa przyłączeniowa nie została rozwiązana z jego winy. Spółka będzie miała np. 24 miesiące na zawiadomienie o pozyskaniu wymaganych zgód i pozwoleń niezbędnych dla realizacji całości instalacji. Paulina Grądzik z Konfederacji Lewiatan zauważa, że umowy zawarte przed dniem wejścia w życie ustawy mają te same terminy. - To sprawia, że odblokowanie mocy wstrzymywanych od wielu lat przez nierealizowane projekty potrwa jeszcze ponad dwa lata. Projekt jest dopiero na etapie konsultacji, do jego wejścia w życie jest wciąż dość daleka droga – mówi Grądzik. Z realizacją kamieni milowych związana będzie kaucja, która przepadnie, jeśli inwestor nie wywiąże się ze zobowiązań.

Spółki energetyczne w większości pozytywnie oceniają propozycje ministerstwa klimatu, doceniając przede wszystkim szereg usprawnień formalnych i działania na rzecz odblokowania niezrealizowanych warunków przyłączenia. Jak zauważa Polenergia, projekt wprowadza też jednak bariery, „przede wszystkim w zakresie kosztów, co nie ułatwi biznesu mniejszym deweloperom”.

Podniesienie finansowego progu wejścia do procesu przyłączeniowego krytykuje Stowarzyszenie Energii Odnawialnej. Według niego, brakiem konsekwencji jest jednoczesne obniżanie formalnego progu wejścia, np. poprzez rezygnację z konieczności przedstawienia niektórych dokumentów, np. wypisu i wyrysu z planu miejscowego. - Mamy więc obawę, że w ogólnym bilansie nie uzyskamy realnej zmiany w zakresie ograniczenia kolejki wniosków czy zwiększenia dostępnych mocy przyłączeniowych– przekazuje nam stowarzyszenie.

Więcej o ustawie sieciowej piszemy w artykule: