Dla największych spółek energetycznych w Polsce dystrybucja prądu jest najbardziej rentownym segmentem. Jednocześnie jest on wąskim gardłem transformacji, ponieważ starzejąca się infrastruktura może się okazać niewydolna w obliczu gruntownej przebudowy całego systemu. Według szacunków Urzędu Regulacji Energetyki sprzed dwóch lat do 2030 r. sieć dystrybucyjna będzie wymagała inwestycji rzędu aż 130 mld zł.

Wydatki największych koncernów energetycznych na ten cel były w ostatnich latach niewystarczające. To ma się zmienić – wynika ze strategii ogłaszanych przez spółki energetyczne.

Firmy zgodnie wskazują priorytety. Jednym z głównych zadań będzie wymiana linii czy stacji transformatorowych, z których spora część powstała w latach 70. i 80. XX w., aby zmniejszyć straty na przesyle. Pieniądze mają być wydawane na wzmocnienie sieci na obszarach wiejskich, by lepiej dostosować infrastrukturę do przyłączania powstających tam dużych mocy odnawialnych. Wzdłuż dróg konieczne będzie stworzenie przyłączy do punktów ładowania pojazdów elektrycznych. Do tego dochodzi budowa magazynów energii i wymiana liczników na inteligentne, by lepiej zarządzać systemem.

Tauron chce wydać miliardy na dystrybucję

Najbardziej ambitne plany ma Tauron, który jest drugim największym operatorem pod względem powierzchni, na której działa, ale największym pod względem liczby klientów. W świeżo opublikowanej strategii czytamy, że w ciągu 10 lat przeznaczone zostanie na to 60 proc. z ok. 100 mld zł planowanych nakładów. Oznaczałoby to, że wydatki wzrosną ponaddwukrotnie.

Inne państwowe spółki także zapowiadają, że przeznaczą znacznie więcej pieniędzy na rozwój sieci. Enea zakłada, że do 2035 r. przeznaczy na ten cel 40,9 mld zł – dwa razy więcej w stosunku do obecnego poziomu. Należąca do Grupy Orlen Energa do końca dekady chce wydać ok. 21 mld zł. Polska Grupa Energetyczna również mówi, że chce przeznaczać na ten cel ok. 4 mld zł rocznie, co oznacza dwukrotne przyspieszenie.

Pożyczki i dotacje na inwestycje w dystrybucję prądu

Skąd wziąć na to pieniądze? W najbliższym czasie nie powinno ich zabraknąć – Tauron zawarł umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na niskooprocentowaną pożyczkę w wysokości 11 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy, atrakcyjnych kredytów udziela Europejski Bank Inwestycyjny, w grę wchodzą też dotacje europejskie. Następne lata pokażą jednak, czy bez wydzielenia czy wcześniejszego wyłączenia elektrowni węglowych uda się przekonać inwestorów do kolejnych pożyczek. ©℗

ikona lupy />
Wartość zrealizowanych inwestycji / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe