Węgiel i ceny energii to główne zmartwienia największego koncernu energetycznego w Polsce.

Wiceprezes PGE Maciej Górski podkreślił na konferencji prasowej, że wciąż nie ma decyzji o braku wydzielania aktywów węglowych ze spółek, co za rządów Zjednoczonej Prawicy było planowane w ramach Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. – W naszej ocenie byłoby to rozwiązanie wspierające tempo transformacji energetycznej w Polsce. Cały czas prowadzimy intensywny dialog zarówno z Ministerstwem Aktywów Państwowych, jak i Ministerstwem Finansów, zależy nam na porozumieniu w tym zakresie. Mamy nadzieję, że w kolejnych miesiącach zostanie wypracowane ostateczne rozwiązanie, ale jesteśmy przygotowani do funkcjonowania w każdym scenariuszu. Priorytetem jest zapewnienie ciągłości dostaw energii elektrycznej i bezpieczeństwa energetycznego – stwierdził Maciej Górski.

Łukasz Prokopiuk, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska (DM BOŚ), zauważa, że sygnały co do braku chęci państwa do skupu kopalń i elektrowni węglowych co jakiś czas jednak wracają. – Nadchodzą jednak wybory prezydenckie, które będą kluczowe dla dalszej polityki rządu. Prawdopodobnie nie będzie w tej sprawie żadnej decyzji aż do wyborów w przyszłym roku – mówi ekspert.

Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski, któremu podlegają m.in. państwowe spółki energetyczne, powiedział na środowej konferencji prasowej, że „prace dotyczące wydzielenia bądź nie aktywów węglowych ciągle trwają”. „Prowadzimy analizy, to jest dramatycznie skomplikowana sprawa, ale mam nadzieję, że jesteśmy raczej bliżej niż dalej końca tych analiz i będziemy w stanie przedstawić rekomendację dotyczącą tej sprawy” – twierdził szef MAP.

Wyniki lepsze od oczekiwań

Prokopiuk wskazuje, że wyniki w całym sektorze elektroenergetycznym są lepsze od oczekiwań. – O ile w przypadku Enei były one podkręcone przez hedging (zawieranie kontraktów rocznych na dostawy określonej ilości prądu w następnym roku po z góry ustalonej cenie – red.), to w sektorze wytwarzania wyniki są wyższe o kilkaset milionów złotych w wyniku reformy rynku bilansującego. Tylko na tym PGE mogła zarobić ok. 600 mln zł – były to przychody, których wcześniej nie było – przekonuje analityk DM BOŚ.

Reforma rynku bilansującego weszła w życie w czerwcu br. Głównym celem wprowadzonych zmian jest poprawa wyceny energii elektrycznej. Miało to zachęcić do większej elastyczności i dopasowania zużycia lub produkcji energii do bieżących potrzeb systemu elektroenergetycznego.

Mrożenie cen prądu

Kolejnym powodem do zmartwień dla PGE jest ustawa o mrożeniu cen prądu wprowadzająca je dla gospodarstw domowych na pierwsze dziewięć miesięcy 2025 r. Przemysław Jastrzębski, wiceprezes spółki ds. finansowych, podkreślił, że grupa będzie składać swoje uwagi w trakcie konsultacji projektu ustawy. PGE szacuje, że w II półroczu straci na tym aż 550 mln zł. W zeszłym roku, o ile w innych koncernach elektroenergetycznych, jak Enea czy Tauron, mrożenie cen było neutralne, to PGE straciła na tym ponad 1 mld zł. ©℗

ikona lupy />
Wyniki finansowe PGE / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe