Parlament przychylił się do propozycji czasowego wycofania z rynku części uprawnień do emisji CO2 w chwili, gdy nadwyżka przekroczy określony pułap. Komisja Europejska chce w ten sposób doprowadzić do podniesienia ceny zezwoleń. Obecnie jest ona niemal kilkakrotnie niższa niż zakładano. Nie skłania firm do „oczyszczenia” przemysłu i inwestowania w nowe niskoemisyjne technologie. Nadwyżka zezwoleń na rynku, która narastała od 2009 roku, to ponad 2 miliardy. Nowy system ma zacząć działać od 2019 roku.
Większość polskich europosłów głosowała przeciw takiemu rozwiązaniu. Podniesienie ceny pozwoleń - jak twierdzą - będzie niekorzystne dla polskiej gospodarki, opartej w dużej mierze na węglu, którego cena wzrośnie. Andrzej Grzyb z PO i Jadwiga Wiśniewska z PiS zwracają też uwagę na niekonsultowane skrócenie czasu, w którym państwa mogą się przygotować na zmiany. Nowe przepisy poparł natomiast poseł Bogusław Liberadzki z SLD. Uważa, że modernizacja przemysłu i ochrona środowiska powinny przeważyć nad doraźnymi korzyściami.