Przystąpienie do usługi Demand Side Response nie wymaga żadnych dodatkowych inwestycji ze strony przedsiębiorstwa. Wystarczy tylko, że podpisze umowę z agregatorem (firmą, która oferuje udział w programie DSR). Dla jakich firm udział w programie DSR będzie atrakcyjny?

DSR to jeden ze środków zaradczych stosowanych w ekstremalnych sytuacjach dla zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonowania i bilansowania krajowego systemu elektroenergetycznego (KSE). Jego celem jest zapewnienie bilansu mocy w sytuacji, kiedy równowaga między zapotrzebowaniem na energię elektryczną a dostępnymi możliwościami jej wytworzenia i przesłania jest chwilowo naruszona. Usługi DSR są bardzo korzystne dla firm, nie są jednak dostępne dla każdego.

Demand Side Response, czyli reakcja strony popytowej, może dotyczyć wszystkich odbiorców, którzy, w zamian za wynagrodzenie, dobrowolnie i czasowo mogą w razie potrzeby obniżyć zużycie energii elektrycznej lub przesunąć je w czasie. W praktyce angażowanie się jest na pewno łatwiejsze dla dużych, biznesowych odbiorców lub po skorzystaniu z pośrednictwa tzw. agregatorów – firm, które przejmują wszelkie obowiązki związane z usługą DSR. W tej chwili działa w Polsce kilku agregatorów, a DSR od lat dobrze się rozwija –mówidr Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Fundacji Forum Energii.

Dawid Maciejewski, dyrektor ds. sprzedaży w Enel X, podkreśla, że w związku z tym ważna jest posiadana przez firmy moc redukcji, którą mogą zaoferować w celu świadczenia usługi DSR.

– Usługę mogą realizować podmioty mające zdolności do redukcji na poziomie od ok. 200 kW, czyli mogą to już być firmy posiadające nawet ok. 250–300 kW mocy przyłączeniowej. Jeśli chodzi o branże, to nie ma żadnych ograniczeń. Mogą być to podmioty zarówno z branży spożywczej, chemicznej, wydobywczej, hutniczej, przetwórczej, opakowaniowej, jak i budowlanej czy recyklingu – wymienia.

Jakie są jeszcze inne warunki do spełnienia? Przedsiębiorstwo musi mieć możliwość chwilowego ograniczenia poboru energii elektrycznej, przesunięcia produkcji na inne godziny lub włączenia czasowo własnego źródła albo magazynu energii. Drogą do tego może być wyłączenie części urządzeń lub oświetlenia, dostosowanie procesów produkcyjnych do okresów zapotrzebowania na redukcję mocy, zmiana nastaw i harmonogramów działania instalacji HVAC, pomp, zamrażarek przemysłowych czy sprężarek lub uruchomienie własnych źródeł albo np. zmiana harmonogramu pracy kogeneracji.

Aby zostać uczestnikiem DSR, wystarczy zgłosić się do firmy, która oferuje taką usługę. Liderem rynku jest spółka Enel X, która już teraz dysponuje bazą ponad 350 klientów. Żeby przystąpić do Demand Side Response, należy podpisać umowę świadczenia usługi DSR oraz udzielić upoważnienia umożlwiającego włączenie do programu, które jest wymagane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne – firmę, która jest operatorem systemu przesyłowego w Polsce.

Przedsiębiorstwa, które zdecydują się na współpracę z nami, mogą zagwarantować sobie stabilne, wieloletnie przychody nawet do końca 2027 r. – dodaje Dawid Maciejewski.

Enel X w ubiegłym roku uzyskał bowiem na aukcji rynku mocy kontrakty na 721 MW mocy w usługach Demand Side Response z dostawą w 2027 r.

Poza tym wejście do systemu nie wymaga żadnych inwestycji po stronie przedsiębiorcy. Jedynie co powinien zrobić, to zastanowić się nad tym, jak będą przebiegały u niego redukcje mocy, a tym samym jak powinien ustawić produkcję, by móc odpowiedzieć na wezwanie.

– Przedsiębiorca nie jest pozostawiony sam – pomagamy mu w tym. Na podstawie danych historycznych przygotowujemy analizę zużycia energii elektrycznej, aby ocenić możliwości redukcyjne klienta. Po wspólnym ustaleniu poziomu takiej mocy podpisujemy dokumenty i włączamy klienta do programu. W przypadku konieczności dokonania redukcji klient zostaje poinformowany z minimum ośmiogodzinnym wyprzedzeniem. Co ważne, redukcja zapotrzebowania może mieć miejsce tylko w dni powszednie, w godzinach od 7 do 22 – zaznacza Dawid Maciejewski.

Eksperci zwracają uwagę, że dotychczas wezwania do redukcji mocy występowały bardzo rzadko i praktycznie nie wpłynęły na działalność operacyjną przedsiębiorstw. Od początku rynku mocy, czyli 2021 r., wezwanie miało miejsce tylko raz, we wrześniu 2022 r.

– Z wyjątkiem sytuacji z września poprzedniego roku mamy jedynie do czynienia tylko z godzinnymi testami redukcji, które odbywają się raz na kwartał. Nadmienię, że za udział w testach firmy otrzymują dodatkowe wynagrodzenie, tzw. zwrot uzasadnionych kosztów, i nie grożą im kary, bowiem ryzyko kar za niewykonanie redukcji przejmuje agregator – mówi Dawid Maciejewski.

W trakcie funkcjonowania programu przedsiębiorstwo uzyskuje wsparcie operacyjne oraz możliwość korzystania z nowoczesnego systemu monitoringu zużytej energii.

Zdaniem ekspertów usługa DSR, choć jest coraz bardziej popularna, to wciąż jest niszowa. Brakuje bowiem świadomości wśród firm na temat jej istoty i korzyści, jakie przynosi. Przedsiębiorcy powinni wiedzieć, że to oni decydują, jak konkretnie będzie wdrażana usługa i które urządzenia zostaną ewentualnie wyłączone w ramach programu lub że ich moc zostanie zredukowana. Dodatkowo, współpracując z Enel X, klienci mogą zgłosić niedyspozycyjność na okres, w którym nie będą mogli dokonywać redukcji zapotrzebowania.

– Brakuje jeszcze dodatkowych usług elastyczności, które mogłyby być świadczone przez odbiorców biorących udział w DSR na rynku mocy. Na razie przedsiębiorcy mogą liczyć na wynagrodzenie za utrzymywanie gotowości do ograniczenia poboru energii przy brakach wystarczających rezerw mocy w elektrowniach. Tymczasem część odbiorców mogłaby też pomagać w coraz trudniejszym ze względu na rosnący udział generacji OZE bieżącym bilansowaniu źródeł systemu energetycznego i otrzymywać wynagrodzenie za redukcję mocy, jeśli do niej faktycznie dojdzie – mówi Dawid Maciejewski.

Patrycja Otto