"W ostatnim czasie rozmawialiśmy z jednym oferentem, rozmowy nadal trwają. Powoli będziemy je kończyć" - powiedział Zawadzki podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Zauważył, że sytuacja rynkowa jest zupełnie inna niż na początku rozmów. "Nastąpił spadek cen certyfikatów i cen energii, więc ekonomika projektu może się różnić" - powiedział.

Wyjaśnił, że umowa musiałaby zakładać odpowiednią stopę zwrotu dla inwestora, a przy niskich cenach rynkowych Tauron, zobowiązany do zakupu energii po określonej cenie, musiałby dopłacać różnicę.

"Z tego punktu widzenia domknięcie transakcji jest nieco trudniejsze" - powiedział Zawadzki podczas telekonferencji. "Rozmawiamy z partnerem o zmianie parametrów finansowych i innym strukturyzowaniu" - dodał.

Wiceprezes podtrzymał, że spółka nie chciałaby notować straty na sprzedaży tych aktywów. Na pytanie, co będzie z zadłużeniem grupy, jeśli do transakcji nie dojdzie, odpowiedział: "wpływ tej transakcji na wskaźnik długu to 0,2-0,3x. Będziemy wtedy szukać innych możliwości obniżenia wskaźnika".

Podczas telekonferencji wiceprezes poinformował też, że alternatywą może być zwiększenie marży dla przekroczenia wskaźnika zadłużenia. Kowenanty kredytowe grupy zakładają maksymalny wskaźnik dług netto/EBITDA na poziomie 3,0x.

"To co się dzieje na rynku wpływa na wskaźnik. Jest ryzyko jego przekroczenia, może o 0,1-0,2x, ale robimy wszystko, by go nie przekroczyć" - powiedział Zawadzki, dodając, że to ryzyko nie dotyczy tego roku. Poinformował, że spółka nie prowadziła dotąd rozmów z bankami na temat kosztów przekroczenia wskaźnika.

Pytany, jak ryzyko przekroczenia kowenantów wpłynie na politykę dywidendową grupy, odpowiedział: "Pewnie dyskusja wróci, jeśli będzie widmo przekroczenia zadłużenia. Na ten moment nie zmieniamy polityki dywidendowej".

Na koniec marca wskaźnik dług netto/EBITDA wynosił 1,91x.