Działa zespół, który ma znaleźć rozwiązanie problemu masowych odmów dla właścicieli elektrowni słonecznych i wiatrowych, ale sprawa wymaga przede wszystkim inwestycji

Komercyjna energetyka odnawialna od lat ma problemy z włączaniem swoich instalacji do systemu energetycznego. Staje się to jednak coraz większym problemem. - Niestety, dostajemy masowe odmowy warunków przyłączenia, na skalę dotąd niespotykaną. Idą one w tysiące. Dotyczy to zarówno wiatraków na lądzie, jak i fotowoltaiki - mówi nam Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Także Grzegorz Burek, wiceprezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, potwierdza w rozmowie z nami, że odmów przyłączeń odnawialnych źródeł do sieci przybywa lawinowo.
Liczba odmów przyłączenia do sieci znacznie zwiększyła się już w 2020 r. - w odniesieniu do 2019 r. wzrosła o 177 proc. Rok 2021 przyniósł kolejny wzrost - o 70 proc., ale już w odniesieniu do łącznej mocy przyłączeniowej było to aż 135 proc. - informuje nas rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska.
Z czego to wynika? Bartosz Piątek, radca prawny z PwC Legal, odpowiada, że operatorzy systemów dystrybucyjnych (OSD to pięć wielkich grup energetycznych - red.) tłumaczą się brakiem technicznych możliwości przyłączenia z uwagi na przestarzałe, już i tak przeciążone sieci elektroenergetyczne. - Sami inwestorzy również częściowo przyczyniają się do całej sytuacji - w praktyce stosunkowo często uzyskują na zapas warunki przyłączenia, a potem z różnych przyczyn nie realizują projektów, blokując możliwości sieciowe, a w konsekwencji dostęp do przyłączenia innym zainteresowanym - tłumaczy prawnik.
W ocenie Grzegorza Burka z jednej strony branża OZE zderza się z efektem zaniedbań rozwoju krajowej sieci, z drugiej, jego zdaniem, napotyka wyraźną niechęć decydentów do rozwijania przez przedsiębiorców czy prosumentów własnych źródeł wytwórczych. - Szczególnie martwią odmowy dla przedsiębiorstw, które planują wykorzystać instalacje w znacznej mierze na swój użytek. Nie musi być to wielka huta aluminium, wystarczy spora lakiernia proszkowa - opisuje.
Co w sytuacji odmowy mogą zrobić przedsiębiorcy? Jak mówi Grzegorz Burek, nie należy zniechęcać się po pierwszej decyzji. OSD muszą uzasadnić taką decyzję. - Samą informację o „braku warunków technicznych” czy też powołanie się na bliżej nieokreśloną ekspertyzę trudno uznać za uzasadnienie. Warto o to walczyć - przekonuje.
Także Bartosz Piątek wskazuje, że inwestorzy nie są całkowicie bezbronni - istnieje możliwość odwołania się od odmowy wydania warunków przyłączenia do prezesa URE. - Wiąże się to jednak z wydłużeniem procesu inwestycyjnego oraz koniecznością przekonania organu, że przyłączenie instalacji jest technicznie i ekonomicznie możliwe. Drugim wyjściem jest partycypacja w kosztach modernizacji sieci - nakłady w tym zakresie jednak najczęściej kilkukrotnie przewyższają wartość samej inwestycji w OZE i, co do zasady, inwestorzy nie decydują się na taki krok - wyjaśnia.
Według rzeczniczki URE w 2020 r. przedsiębiorstwa energetyczne zgłosiły regulatorowi ponad 1300 przypadków odmowy wydania warunków o przyłączenie do sieci elektroenergetycznej. Ponad 98 proc. z nich spowodowane było brakiem warunków technicznych przyłączenia do sieci. Tylko 25 (prawie 2 proc.) uzasadniono względami ekonomicznymi. W 2021 r. przedsiębiorstwa energetyczne zgłosiły 3751 przypadków odmowy wydania warunków o przyłączenie do sieci elektroenergetycznej. Z tego 2252 spowodowane były brakiem warunków technicznych przyłączenia do sieci, a jedynie 52 - względami ekonomicznymi. W 1447 przypadkach decyzja była podyktowana wystąpieniem zarówno braku warunków technicznych, jak i ekonomicznych.
- Z każdym rokiem liczba instalacji OZE rośnie, choćby ze względu na wysokie ceny energii. W konsekwencji rośnie także liczba odmów przyłączenia do sieci. Nawet co czwarty wniosek w 2021 r. spotkał się z odmową wydania warunków przyłączenia - tłumaczy Bartosz Piątek.
Potwierdzają to w odpowiedzi dla nas Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które obserwują znaczne zainteresowanie przyłączaniem instalacji fotowoltaicznych zarówno do sieci przesyłowej, jak również do sieci dystrybucyjnej. Moc przyłączonych instalacji fotowoltaicznych wynosi obecnie ok. 8 GW. Razem z przyłączonym wolumenem lądowych farm wiatrowych daje to 16 GW mocy pracujących OZE. „Należy również mieć na uwadze, że operatorzy wydali warunki przyłączenia dla nowych, planowanych obiektów OZE na łączną moc prawie 22 GW (lądowe farmy wiatrowe - 7,6 GW, i instalacje fotowoltaiczne - 14,3 GW)” - podają PSE. Łącznie z pracującymi źródłami OZE oraz morskimi farmami wiatrowymi, dla których zawarto umowy o przyłączenie, operatorzy wydali zgodę na przyłączenie dla źródeł OZE o mocy 46 GW.
- To jest faktycznie drugi system elektroenergetyczny - wskazuje Rafał Gawin, prezes URE. Według niego wskazuje to na dynamicznie zmieniające się potrzeby sieci związane z działaniami inwestycyjnymi i polityką regulacyjną. Jak dodaje, w odpowiedzi na wyzwania związane ze zmianami w tym sektorze już w 2020 r. URE rozpoczął rozmowy z OSD. - W ich efekcie w ubiegłym roku powstał zespół projektowy, który ma na celu opracowanie porozumienia społecznego regulatora sektorowego i branży dystrybucyjnej pod nazwą „Karta efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych polskiej energetyki” - zapowiada.
W ramach tego projektu powstanie diagnoza kluczowych potrzeb związanych z pracą sieci. - Celem jest szeroko rozumiana integracja OZE. Nie tylko przyłączanie, ale jak największa absorbcja energii z wiatru i słońca do systemu. Oczekujemy inwestycji w przyłączanie OZE - zapowiada Gawin.
Zdaniem Bartosza Piątka poprawa sytuacji na rynku OZE z pewnością wymaga przeznaczenia znaczących pieniędzy na modernizację sieci. Przede wszystkim jednak nieuchronna transformacja energetyczna powinna skłonić ustawodawcę do wdrożenia rozwiązań umożliwiających, a wręcz obligujących do rozwijania infrastruktury w celu zwiększania udziału OZE w polskim miksie energetycznym.
- Nie obędzie się bez odpowiednich zmian w prawie, motywujących operatorów do zwiększonych inwestycji w sieci - potwierdza Wojciech Modzelewski, prawnik w ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. W jego ocenie pilnie potrzebujemy dużych inwestycji w sieci przesyłowe i dystrybucyjne, w sposób dostosowany do generacji rozproszonej. Pomogłaby tu m.in. większa cyfryzacja systemu. Potrzebne są również pilne działania uelastyczniające, w tym szersze umożliwienie stosowania linii bezpośrednich, zapewnienie możliwości dzielenia się mocą kabla przez różne źródła wytwórcze OZE (w nocy wiatr, w dzień słońce) oraz zwiększenie transparentności działania OSD.
W ocenie Bartosza Piątka problemy z przyłączeniem OZE do sieci to istotna bariera „zielonej transformacji” polskiej energetyki. - Nie musimy dziś nikogo przekonywać, że więcej OZE to niższe ceny energii dla Polaków. Musimy też przypomnieć i podkreślać: dodatkowa moc z OZE w Polsce to mniej importu surowców energetycznych z Rosji - podkreśla Grzegorz Burek. ©℗
Mały prosument ma gwarancję
Problem odmów przyłączenia do sieci dotyczy instalacji biznesowych - elektrowni wiatrowych, farm fotowoltaicznych, biogazowni. Mikroinstalacje prosumenckie do 50 kW - które coraz częściej spotykamy na dachach domów w naszym kraju - mają przyłączenie zagwarantowane w ustawie.
Zgodnie z prawem energetycznym komercyjny podmiot ubiegający się o przyłączenie do sieci przesyłowej składa wniosek o określenie warunków przyłączenia do przedsiębiorstwa energetycznego, do którego sieci chce się przyłączyć. Operatorzy systemów, rozpatrując wnioski dot. instalacji OZE o mocy powyżej 2 MW, każdorazowo przygotowują ekspertyzę ich wpływu na system elektroenergetyczny. Jeżeli wynik ekspertyzy jest pozytywny, przedsiębiorstwo energetyczne wydaje warunki przyłączenia. Jeżeli jest negatywny, wnioskodawcę spotyka odmowa. ©℗
ss
www.gazetaprawna.pl/biznes-i-klimat/