Polska Grupa Energetyczna chce nadal rozmawiać z rządem o ryzyku finansowym budowy elektrowni w Opolu. Pod koniec października firmy, które wygrały na budowę siłowni za 11 miliardów złotych uzgodniły ostatnie szczegóły inwestycji.

Wicepremier Janusz Piechociński ostatnio przekonywał, że ani zarząd ani rada nadzorcza PGE nie ma już wątpliwości, że ta inwestycja jest potrzebna nie tylko Opolszczyźnie, ale całej Polsce. Prezes koncernu Krzysztof Kilian w rozmowie z IAR odpowiada wicepremierowi, że nie sztuka budować elektrownię, ale na niej zarobić.

"Zachęcalibyśmy premiera Piechocińskiego, żebyśmy zdążyli porozmawiać jeszcze na temat w jaki sposób zminimalizować ryzyko inwestycyjne rozbudowy elektrowni w Opolu" - apeluje prezes PGE.

Budowa dwóch nowych bloków energetycznych długo stała pod znakiem zapytania. Mimo rozstrzygniętego przetargu początku kwietnia, zarząd PGE poinformował, że inwestycja jest nieopłacalna i z niej rezygnuje. Pod naciskiem polityków władze koncernu zmieniły zdanie. W lipcu podczas wizyty na Opolszczyźnie premier powiedział, że rząd powraca do koncepcji produkcji energii z węgla, więc Elektrownia Opole ma być rozbudowywana. Prezes PGE Krzysztof Kilian tłumaczył, że sytuacja zmieniła się po podpisaniu długoterminowych umów na dostawy węgla. Według ostatnich informacji, inwestycja ma rozpocząć się w grudniu.