Gaz łupkowy, z którym Polska wiąże duże nadzieje, pod lupą Komisji Europejskiej. Kilka dni temu informowaliśmy, że Bruksela pracuje nad przepisami dotyczącymi jego wydobycia. Wcale nie muszą one być rygorystyczne - mówią nieoficjalnie dyplomaci. Wszystko zależy od dyskusji w gronie dyrekcji generalnych i komisarzy.

Wiadomo, że dyrekcja generalna do spraw środowiska wysłała pierwszy dokument do konsultacji, w którym sugeruje, że potrzebne są osobne przepisy dotyczące gazu łupkowego. Polska jest innego zdania - tak skomentował w Brukseli rozpoczęte prace nad przepisami minister środowiska Marcin Korolec. „Mamy bardzo dobą regulację jeśli chodzi o sprawy środowiskowe i nie ma żadnej potrzeby, żeby jakieś dedykowane sprawom łupków regulacje były na nowo przyjmowane” - podkreślił polski minister.

Komisja Europejska ma kilka możliwości działania, może albo zaproponować nowe regulacje dotyczące wydobycia gazu łupkowego, albo zaproponować zmiany w obecnych przepisach, albo tylko opublikować wytyczne do istniejących regulacji. Europoseł Bogusław Sonik podkreśla, że komisarz do spraw środowiska nie jest jedynym, który będzie decydował. „Na pewno komisarz do spraw energii i przemysłu będą mieli swoje zdania” - dodał. Ci komisarze będą zapewne przychylni gazowi łupkowemu, bo już wcześniej wskazywali na korzyści dla konkurencyjności unijnej gospodarki i dla bilansu energetycznego Wspólnoty.

Polska jednak obawia się, że dyskusja łupkowa ma bardziej charakter polityczny niż merytoryczny, a im bliżej do wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w maju przyszłego roku, tym debata staje się bardziej ożywiona.

Jaki będzie kształt przepisów zaproponowany przez Komisję, dowiemy się na przełomie listopada i grudnia.