Exalo Drilling zamierza stworzyć międzynarodowe oddziały, które pozwolą skrócić do minimum czas związany z transportem maszyn wiertniczych. Powstaną m.in. na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Docelowo, połowo dochodów spółki ma pochodzić z kontraktów zagranicznych.
Powstaną bazy operacyjne, skracające transport urządzeń wiertniczych
– Chcemy utworzyć na obszarach Afryki Wschodniej, Bliskiego Wschodu oraz Azji Południowej kilka hubów międzynarodowych, z których będziemy operowali na tych właśnie rynkach. Chodzi o to, żeby skrócić do minimum czas przewozu urządzeń wiertniczych i skupić się na tym, na czym firma zarabia, czyli na dostarczaniu usług wiertniczych – wyjaśnia strategię firmy Piotr Truszkowski, prezes Exalo Drilling, w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.
< >
Spółka liczy też na nowe rynki, choć na niektóre, nawet jeśli są perspektywiczne, na razie nie zamierza wkraczać.
– Są rynki zagraniczne, na które nie idziemy ze względów bezpieczeństwa. Jak na razie to jest rynek iracki, nigeryjski – zastrzega Henryk Dytko, wiceprezes zarządu spółki ds. operacji, dodając, że spółka jest w ciągłym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych oraz z ambasadami.
Spółka w Polsce wierci w poszukiwaniu gazu łupkowego
Spółka jest już jedną z największych w branży poszukiwawczej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Jak dodaje prezes Piotr Truszkowski, w Polsce Exalo Drilling współpracuje z największymi operatorami, m.in. w obszarze wierceń za gazem łupkowym.
– Współpracujemy z firmami dużymi, które są operatorami na danej koncesji. My po prostu jesteśmy dostarczycielem usług, i taka współpraca jest i będzie – wyjaśnia Truszkowski.
Trwa rozbudowa parku maszynowego i zwiększanie zatrudnienia
W związku z rozwojem usług wiertniczych w kraju i za granicą spółka zapowiada stopniowe zwiększanie zatrudnienia.
– Jeżeli zamierzamy się rozwijać, zdobywać nowe kontrakty, trzeba będzie jakoś te usługi dostarczyć. Jest plan inwestycyjny zwiększenia parku maszynowego, ale trzeba będzie obsadzić te maszyny ludźmi o najwyższych standardach – mówi prezes spółki.
– W naszym biznesie pięć lat pracy inżyniera to jest za mało, żeby go wyszkolić. Co najmniej siedmiu lat potrzeba, żeby zdobył wszystkie dozory i doświadczenie. Już w tej chwili przygotowujemy program przyjęć ludzi i szkolenia tych ludzi na istniejących wiertniachach o najwyższych standardach – dodaje Henryk Dytko.
Obecnie firma posiada 54 wiertnie
Szczegółów planu rozbudowy prezes Exalo Drilling S.A. nie chce jeszcze ujawniać. Podkreśla jednak, że rozwój parku maszynowego będzie oparty nie tylko o zakup nowych maszyn, ale również o wykorzystanie istniejących mocy produkcyjnych zakładów firmy w Pile i Zielonej Górze. Truszkowski zapowiada także, że Exalo Drilling S.A. będzie kupować używane, tańsze maszyny. Mają one potem być doprowadzone do stanu spełniającego najwyższe standardy.
Exalo Drilling powstało po połączeniu pięciu przedsiębiorstw z Grupy PGNiG działających w sektorze wiertniczymi i wiertniczo serwisowym. To spółki PNiG Jasło, PNiG Kraków, PNiG Nafta, Poszukiwania Naftowe Diament oraz Zakład Robót Górniczych Krosno. Jeszcze w tym roku nowo powstała firma ma wejść na giełdę.
– Jesteśmy grupą dominującą, ale w ostatnim etapie można było zobaczyć pewne przejawy konkurencji pomiędzy spółkami i wzajemnej walki o te same kontrakty, co prowadziło do niepełnego wykorzystania mocy produkcyjnej i w konsekwencji do pogarszania wyników finansowych spółek – wyjaśnia powody konsolidacji Piotr Truszkowski. – Stworzenie jednego organizmu z efektywnym zarządzaniem aktywami, ludźmi i wykorzystaniem kontaktów handlowych tych spółek, prowadzi do zwiększenia efektywności tego procesu i w konsekwencji do osiągnięcia większych wyników finansowych.
Według Henryka Dytko, z decyzji o połączeniu spółek cieszą się także operatorzy w kraju i za granicą, którym łatwiej będzie teraz prowadzić rozmowy z jednym silniejszym partnerem.