Jak powiedział, przez wiele miesięcy dyskutanci w rządzie usiłowali połączyć dwie ważne potrzeby - przepisy, które nie zniechęcą inwestorów do wydobywania gazu łupkowego, a z drugiej strony utrzymanie kontroli państwowej nad procesem wydobywania, a następnie nad redystrybucją korzyści płynących z wydobywania gazu łupkowego. "Te dwie potrzeby trzeba było umieć pogodzić. Założenia są gotowe" - zaznaczył.
Jak zaznaczył, za projekt ustawy odpowiada minister środowiska, a w jego imieniu wiceminister środowiska Piotr Woźniak. "Cały projekt łupkowy to nie tylko ochrona środowiska, to przede wszystkim gospodarka, spodziewane zyski, wielki biznes, który jest tym zainteresowany, polityka zagraniczna, niechęć producentów gazu tradycyjnego, a więc także osłona dyplomatyczna, działanie w Unii Europejskiej. To wymaga pracy bardzo licznego zespołu. On się spotyka permanentnie, w różnych formatach. To są ludzie z różnych resortów, którzy nieustannie pracują na rzecz optymalnego dla Polski modelu wydobycia gazu łupkowego" - wyjaśnił.
Projekt ustawy o wydobywaniu węglowodorów, ich opodatkowaniu i Funduszu Węglowodorowym miał zostać upubliczniony i trafić do konsultacji w połowie czerwca. Tak się jednak nie stało.
Również w połowie czerwca wiceminister środowiska, Główny Geolog Kraju, Piotr Woźniak informował w wywiadzie dla PAP, że najważniejsze w projekcie są regulacje rynku wydobywczego, a nie kwestie podatkowe. Projekt ma jednak zawierać propozycje stawki podatkowej, która ma obowiązywać od 2016 roku.
Oprócz tego zwiększyć ma się tzw. opłata eksploatacyjna, która pobierana jest za wykorzystywanie złoża. Obecnie firmy za 1 tys. metrów sześc. wydobytego gazu płacą ok. 6 zł, a to kwota - zdaniem Woźniaka - na niezwykle niskim poziomie. Pieniądze te maja trafiać nie jak obecnie tylko i wyłącznie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz gmin, ale także do powiatów i województw.
Założenia do projektu zakładają powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Będzie to strategiczna spółka w 100 proc. należąca do Skarbu Państwa. Instytucja ta będzie nadzorowała działalność sektora wydobywczego. Resort środowiska chce też, żeby operator miał udziały w złożach. Dzięki temu, NOKE będzie kontrolował, czy wydobywania surowców na złożach odbywa się w sposób zrównoważony i racjonalny geologicznie, ale z drugiej strony czy nie dochodzi do opóźniania wydobycia oraz czy spółki prowadzą swoją działalność zgodnie z prawem, interesami finansowymi państwa i bezpieczeństwem. (