Naimski podczas III Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Bezpieczeństwo energetyczne - filary i perspektywy rozwoju” za projekt dywersyfikacji źródeł gazu ziemnego do Polski otrzymał nagrodę im. Ignacego Łukasiewicza. Wyróżnienie przyznają organizatorzy konferencji, którymi są Politechnika Rzeszowska i Instytut Polityki Energetycznej im I. Łukasiewicza.
„Czas przeznaczony na budowę gazociągu wynosi dwa lata. Pierwsza rura będzie zatopiona w 2020 r. Harmonogram został zaplanowany z pewnym wyprzedzeniem, z pewnym naddatkiem dlatego, że Bałtyk jest morzem niespokojnym. Może okazać się, że sezon, który pozwala na budowę może być skrócony” - mówił wiceminister.
Zauważył, że projekt Baltic Pipe jest kolejnym, w którym uczestniczy. „Ten projekt jest najbardziej dojrzały w takim sensie, że jesteśmy najlepiej do niego przygotowani. Mamy zespół ludzi, którzy to robią. Jesteśmy zespołem, który jest przekonany, że ten projekt jest dla Polski ważny. I my to zrobimy” - zaznaczył Naimski.
W trakcie wystąpienia pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej przypomniał, że „idea połączenia Polski z norweskimi złożami gazu, a właściwie złożami gazu na Morzu Północnym zrodziła się w 1992 r.”
„A impulsem do tego było to, co zdarzyło się w pierwszych dniach urzędowania rządu Jana Olszewskiego. W styczniu 1992 r. Rosjanie obniżyli gwałtownie ciśnienie w gazociągu dostarczającym gaz do Polski. Wtedy, w styczniu 1992 r.- mieliśmy widmo klęski(…). Wtedy zaczęliśmy się rozglądać jak wyjść z tej jednostronnej zależności od jednego rosyjskiego dostawcy” - wyjaśnił wiceminister.
Gazociągiem Baltic Pipe do Polski można będzie sprowadzić rocznie 10 mld m sześć. gazu ziemnego ze złóż norweskich. Łącznie z dostawami poprzez gazoport w Świnoujściu do Polski trafi 16-17 mld m. sześć. gazu.
„Oprócz tego mamy swoją produkcję. Mamy nasze złoża gazu, które okazują się perspektywiczne. Ta produkcja gazu w Polsce ona będzie kontynuowana na poziomie 4-5 mld m sześć.” - dodał wiceminister.
Jego zdaniem, Baltic Pipe, jest projektem istotnym „z punktu widzenia Polski”, ale jest też ważny dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej. „Nasz region jest w pewnym sensie izolowany. Odbiorców w Polsce, na Słowacji w Czechach, na Węgrzech na Bałkanach otacza sieć jednego dostawcy, czyli Gazpromu” - wyjaśnił.
W ocenie Naimskiego, Baltic Pipe „może doprowadzić do zmiany sytuacji w regionie”. „Ten projekt musi być zrealizowany do 1 października 2022 r.” - podkreślił.
Baltic Pipe (Gazociąg Bałtycki) to magistrala gazowa o przepustowości 10 mld metrów sześc., która miałaby połączyć systemy gazowe Polski i Danii, a przez to również gazociągi transportujące gaz ziemny ze złóż norweskich. Gazociąg Bałtycki jest wpisany na listę priorytetowych inwestycji energetycznych UE.