Jak mówił Sobolewski na posiedzeniu poselskiego Zespołu ds. Energetyki Jądrowej, w ministerstwie dokonano analizy różnych struktur właścicielskich.
"Mamy kilka modeli, ale w tej chwili nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji" - podkreślił, dodając, że obecnie to już raczej "kwestia decyzji, a nie ponownego opracowywania różnych wariantów finansowania". Sobolewski dodał, że na ten temat w kierownictwie ME trwa obecnie dyskusja.
Sobolewski dodał, że ME założyło, iż finansowanie na co najmniej pierwszy blok albo pierwszą elektrownię jądrową będzie "krajowe". "Chodzi nam o to, żeby tego projektu nie zdominowały rynki finansowe. Żeby nie był to projekt finansowy, tylko energetyczny" - podkreślił. Zaznaczył, że jeszcze nie sprecyzowano, czy chodzić będzie o pierwszy blok, czy o całą pierwszą elektrownię.
Mówił też, że przeprowadzone analizy wskazują, iż koszty wytwarzania energii w krajowej elektrowni jądrowej w czasie kiedy mogłaby powstać - będą niższe niż koszty wytwarzania w nowych blokach węglowych.
Tydzień temu minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił, że negocjacje dotyczące lokalizacji elektrowni jądrowej ze społecznościami lokalnymi są zaawansowane. Dodał, że pod uwagę brane są dwa miejsca, gdzie mogłaby powstać taka elektrownia.
Mówił też, że odpowiednim do budowy elektrowni jądrowej byłby obszar nadmorski, ze względu na stały dostęp do wody, która potrzebna jest do chłodzenia. Dodał, że od momentu ogłoszenia przetargu budowa elektrowni jądrowej może potrwać 9-10 lat.
Na początku września Tchórzewski powiedział PAP, że na budowę 3 bloków jądrowych trzeba około 75 mld zł do roku 2040. Dodał, że jeżeli decyzja o budowie elektrowni jądrowej zapadłaby w tym roku, to uruchomienie pierwszego bloku miałoby miejsce w okolicach 2029 albo i 2030 roku.