Wokół przyszłości polskiej energetyki narasta wiele pytań - czy podstawą miksu energetycznego mają być odnawialne źródła energii, wodór, a może atom? Choć odpowiedź wydaje się oczywista, rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona - o czym przekonuje Paweł Piotrowicz, ekspert ds. rynku energii i technologii wodorowych z TÜV SÜD Polska, w rozmowie podczas konferencji NetZero Energy w Poznaniu.

Nie ma jednej odpowiedzi

- Jeszcze dwa lata temu postawiłbym wszystko na wodór - mówi Piotrowicz. - Dziś wiem, że to tylko jedna z wielu technologii, które będą współistnieć w przyszłym miksie energetycznym.

Ekspert podkreśla, że nie da się dziś wskazać jednego dominującego rozwiązania. Technologia, rynek i geopolityka zmieniają się zbyt szybko.

Dlatego przyszłość energetyki to nie monolit, lecz hybryda: zestaw różnych źródeł i technologii, dostosowanych do konkretnych potrzeb - zarówno przemysłowych, jak i indywidualnych

Atom wraca do gry

Choć w Polsce jeszcze go nie mamy, energetyka jądrowa ma być filarem bezpieczeństwa energetycznego. W przeciwieństwie do niestabilnych OZE, atom daje gwarantowaną moc - kluczową dla przemysłu i sieci elektroenergetycznych.

Według Piotrowicza najpierw pojawią się małe modułowe reaktory jądrowe (SMR), które szybciej wejdą na rynek niż duże bloki jądrowe planowane na lata 2035+. Przykład Kanady, która właśnie dała zielone światło dla SMR-ów, pokazuje, że Polska może zyskać czas na testowanie i budowanie własnych kompetencji technologicznych.

- Już nie chodzi tylko o szybkie wdrożenie nowych źródeł. Chodzi o to, by Polska zbudowała własny łańcuch dostaw, bazę inżynierską i niezależność - zaznacza ekspert.

OZE: konieczne, ale wymagające

OZE, choć kluczowe w dążeniu do neutralności klimatycznej, są niestabilne i kosztowne - nie tylko w produkcji, ale głównie w zakresie inwestycji i magazynowania. Jesteśmy "niewolnikami pogody" - energia jest produkowana, gdy świeci słońce lub wieje wiatr, a niekoniecznie wtedy, gdy jest najbardziej potrzebna.

Rozwiązaniem są magazyny energii - od litowo-jonowych, przez wanadowe, po wodór i amoniak. Szczególne znaczenie zyskać mogą technologie sezonowego magazynowania energii - np. w kawernach, metanolu, amoniaku - który już teraz zaczyna być traktowany jako paliwo przyszłości.

Hybrydowa przyszłość

Transformacja energetyczna to nie rewolucja, a ewolucja. Polska odchodzi od rynku opartego na węglu i ropie, wchodząc w etap zróżnicowanych rozwiązań - od hybrydowych magazynów energii po różne formy wytwarzania prądu.

- Kiedyś myślałem, że wodór to odpowiedź na wszystko. Dziś wiem, że to tylko jeden z elementów - przyznaje Piotrowicz. - Za rok czy dwa możemy mieć zupełnie nowe nośniki energii, jeszcze wydajniejsze.

Biogazownie? Czas na przyspieszenie

Jednym z niedocenianych dziś ogniw miksu są biogazownie. - Polska ma świetne warunki: rolnictwo, odpady, potencjał. To się musi zmienić - podkreśla ekspert. Jego zdaniem biometan i bio-wodór będą coraz częściej gościć w miksie energetycznym.

Zmiana, która nigdy się nie skończy

Choć trudno przewidzieć, jak dokładnie będzie wyglądać energetyka Polski w 2050 roku, jedno jest pewne: nie będzie jednego źródła ani jednej odpowiedzi. Miks energetyczny będzie się stale zmieniał, dostosowując do realiów, technologii i potrzeb.

- Transformacja się nie kończy. To proces, który będzie trwał, bo świat się zmienia. I dobrze - podsumowuje Paweł Piotrowicz.