W czwartek wieczorem zakończył się podziemny protest w zabrzańskiej kopalni Makoszowy - podała Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK), do której należy kopalnia. Zakład z końcem tego roku ma zakończyć wydobycie węgla.
Szef resortu energii powiedział, że problem pracowników likwidowanej kopalni Makoszowy jest "w pełni rozwiązany". "Dokonujemy alokacji ludzi, pracownicy kopalni Makoszowy mogą przebierać w ofertach - podkreślił. Załoga kopalni Makoszowy liczy 1346 osób.
Tchórzewski podkreślił, że bezrobocie na Śląsku jest jednym z najniższych w kraju i wynosi ok. 7 proc. co oznacza, że faktycznie go nie ma. "Przychodzą firmy, które składają oferty zatrudnienia naszych pracowników(...) trwają też rozmowy o tym, jak zatrudnić pracowników z Ukrainy na Śląsku" - mówił.
W piątek prezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Tomasz Rogala poinformował, ze największym zainteresowaniem górników z kopalni Makoszowy cieszy się ruch Bielszowice kopalni Ruda. "Tego się spodziewaliśmy i dlatego tam uruchomiony jest punkt informacyjny. Ale też w innych kopalniach przygotowane mamy różne miejsca pracy, które mogą być bardzo atrakcyjne dla górników z Makoszów" - mówił.
Ruch Bielszowice, będący częścią kopalni Ruda, położony jest najbliżej zabrzańskiej kopalni Makoszowy. PGG zapowiada, że punkt informacyjny w Bielszowicach będzie czynny także w sobotę, by górnicy z Zabrza mogli jak najszybciej załatwić formalności.
Górnicy już przyjęci do Bielszowic rozpoczną pracę we wtorek, po obowiązkowym szkoleniu bhp. W następnych dniach kolejne brygady z Makoszów będą rozpoczynały pracę w innych częściach kopalni Ruda: Pokój i Halemba. "Staramy się iść górnikom na rękę i nie rozdzielać brygad, które pracują ze sobą na kopalni Makoszowy" – podała PGG.
Dotąd do Polskiej Grupy Górniczej wpłynęło ponad 250 deklaracji od górników z kopalni Makoszowy, a Jastrzębska Spółka Węglowa przyjęła prawie 300 deklaracji. Pierwszych 100 górników z Makoszów rozpocznie pracę w należącej do tej spółki kopalni Knurów-Szczygłowie w najbliższy poniedziałek.
Prezes JSW Tomasz Gawlik poinformował z kolei, że kopalni Knurów-Szczygłowice potrzeba ponad 400 fachowców.