Uzyskiwanie nowej formy wsparcia będzie wymagało rezygnacji z pobierania świadczenia pielęgnacyjnego przez opiekuna. Jego wysokość będzie zaś powiązana z rentą socjalną

Od przyszłego roku osobom niepełnosprawnym będzie przysługiwać nowe świadczenie wspierające. Szczegółowe zasady jego przyznawania zostały uregulowane w projekcie ustawy, który został upubliczniony w piątek.

Wniosek i wywiad

Zgodnie z przygotowanymi przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS) przepisami świadczenie wspierające będzie skierowane bezpośrednio do osób niepełnosprawnych, które mają największe trudności z samodzielnym funkcjonowaniem – niezależnie od ich wieku i dochodu osiąganego przez rodzinę. Jego wysokość ma być powiązana z kwotą renty socjalnej i wynosić 200 proc., 100 proc. lub 50 proc. jej wysokości, w zależności od tego, jaki będzie poziom potrzeby wsparcia osoby ubiegającej się o przyznanie świadczenia. Ustalaniem tego poziomu będą się zajmować wojewódzkie zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności, które będą się posługiwać skalą od 0 do 100 pkt. Przy czym w przypadku dzieci do trzeciego roku życia potrzeba wsparcia będzie określana w przedziale od 0 do 3 pkt i będzie wymagała obligatoryjnego badania lekarskiego. Natomiast dzieci starsze i osoby dorosłe będą oceniane pełną skalą, ale świadczenie wspierające będzie przysługiwać tylko wtedy, gdy poziom potrzeby wsparcia zostanie określony na co najmniej 70 pkt. Dodatkowo na najwyższą kwotę nowej pomocy finansowej, a więc 200 proc. renty socjalnej, będą mogły liczyć tylko te osoby, które przekroczą 90 pkt.

– Przyjęcie tak wysokiego limitu punktów rodzi obawy, że z najwyższej kwoty świadczenia będzie mogła skorzystać ograniczona liczba osób niepełnosprawnych – wskazuje Alicja Loranc ze Stowarzyszenia na rzecz Dzieci z Autyzmem „Zacisze”.

Nie są one bezpodstawne, bo jak mówił podczas piątkowej konferencji prasowej Paweł Wdówik, wiceminister rodziny i polityki społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, ma być ich ok. 50 tys. (liczba osób uprawnionych do świadczenia na średnim poziomie wsparcia jest szacowana na 150–200 tys., a tym najniższym na 300 tys.), podczas gdy liczba osób mających orzeczenia potwierdzające niepełnosprawności wynosi ponad 3 mln.

Poziom potrzeby wsparcia wojewódzki zespół będzie określał na podstawie wywiadu bezpośredniego oraz kwestionariusza wypełnionego przez osobę niepełnosprawną, który będzie dołączany do wniosku. Wzory obydwu dokumentów będą umieszczone na stronie internetowej BIP resortu, a szczegółowe standardy w zakresie ustalania potrzeby wsparcia mają się znaleźć w rozporządzeniu. Co do zasady decyzja będzie wydawana na okres ważności orzeczenia, ale nie dłużej niż na siedem lat. Przyznawaniem samego świadczenia będzie zaś zajmował się ZUS. Wnioski będzie można składać tylko w formie elektronicznej, a zakład zacznie je przyjmować od 1 stycznia 2024 r.

Trzeba wybrać

Projekt ustawy wskazuje też, że świadczenia wspierającego nie będzie można łączyć ze świadczeniem pielęgnacyjnym, specjalnym zasiłkiem opiekuńczym lub z zasiłkiem dla opiekuna, które są wypłacane osobie zajmującej się niepełnosprawnym członkiem rodziny. To oznacza, że rodziny korzystające z jednego z dotychczasowych świadczeń opiekuńczych będą musiały dokonać wyboru i jeśli zdecydują się na nową formę wsparcia, to opiekun będzie musiał z nich zrezygnować. Jednak nie dla wszystkich takie rozwiązanie może się okazać korzystne finansowo. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy ustalony osobie niepełnosprawnej poziom potrzeby wsparcia nie będzie kwalifikował jej do maksymalnej kwoty świadczenia wspierającego. Gdy będzie ono stanowić 100 proc. lub 50 proc. renty socjalnej, to będzie niższe od świadczenia pielęgnacyjnego, wynoszącego 2458 zł.

– Nowe przepisy dają szansę na poprawę sytuacji szczególnie w tych rodzinach z osobami niepełnosprawnymi, w których opiekunowie są dziś pozbawieni możliwości otrzymywania świadczenia pielęgnacyjnego, bo zyskają one dodatkowy dochód w postaci nowego świadczenia – uważa dr Rafał Bakalarczyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Co ciekawe, MRiPS w informacji na temat projektu podało, że wprowadzenie świadczenia wspierającego będzie stanowić realizację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 21 października 2014 r. (sygn. akt SK 38/13). Uznał on za niezgodne z prawem przepisy, które uzależniają przyznanie świadczenia pielęgnacyjnego od wieku powstania niepełnosprawności u osoby wymagającej opieki.

– To dosyć dyskusyjna teza, bo orzeczenie trybunału odnosi się wprost do świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekuna, a nowa forma wsparcia jest adresowana do osoby niepełnosprawnej. Dlatego jest to raczej sposób na złagodzenie problemów w tych rodzinach, które ze względu na brak jego wykonania nie otrzymują w ogóle pomocy finansowej lub zamiast 2458 zł świadczenia mogą liczyć jedynie na 620 zł specjalnego zasiłku opiekuńczego – stwierdza Rafał Bakalarczyk.

Dorabianie z limitem

W projekcie znalazły się również przepisy, które dla osób rezygnujących ze świadczeń opiekuńczych przewidują prawo do zasiłku dla bezrobotnych oraz opracowanie programu aktywizacyjnego mającego im pomóc w powrocie na rynek pracy. MRiPS zapowiada, że na ten cel ma być przeznaczonych 100 mln zł. Z kolei dla tych osób, które zdecydują się pozostać przy dotychczasowych świadczeniach, ma zostać otwarta furtka do dorabiania. Obecnie obowiązujące przepisy zabraniają bowiem podejmowania opiekunom jakiegokolwiek zatrudnienia lub pracy zarobkowej, a oni sami od wielu lat zabiegali o ich uchylenie.

To właśnie ma się zmienić, choć nie całkowicie, bo uzyskany z pracy dochód nie będzie mógł w ciągu roku być wyższy niż sześciokrotność minimalnego wynagrodzenia. Przy tegorocznej kwocie najniższej pensji daje to 20,9 tys. zł. Przekroczenie tego limitu będzie skutkować uchyleniem prawa do świadczenia pielęgnacyjnego. Możliwe natomiast – jak poinformował Paweł Wdówik – że zostanie on podniesiony do 30 tys. zł, czyli wysokości kwoty wolnej od podatku (trwają analizy w tej sprawie). ©℗

Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe