Choć rozważany był wariant zaskarżenia także przepisów wprowadzających reformę emerytalną w 1999 r. to Bronisław Komorowski wyśle do Trybunału Konstytucyjnego prawdopodobnie tylko najnowszą rządową ustawę.
Zakaz reklamy OFE: Nie będzie polowania na czarownice / Media / mat prasowe
Prezydencki wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie rządowej ustawy o OFE może być gotowy do końca stycznia.
W Pałacu Prezydenckim pojawiały się pomysły, by zaskarżyć nie tylko ustawę, którą właśnie przeforsował prezydent, lecz także akty założycielskie reformy. Chodziło o to, by trybunał wypowiedział się co do kształtu całego systemu emerytalnego.
Podstawą do takiego kroku mogła być m.in. opinia prawna, która powstała dla resortu finansów w trakcie prac nad ustawą. Konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego dr Ryszard Piotrowski napisał, że już rozwiązanie z 1999 r. było sprzeczne z ustawą zasadniczą. „Wprowadzenie w ramach reformy obowiązkowych oszczędności emerytalnych na prywatnie zarządzanych kontach emerytalnych jest niezgodne z zasadą wolności gospodarczej, na której opiera się społeczna gospodarka rynkowa stanowiąca w myśl art. 20 Konstytucji podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej”.
Zachęty, aby wniosek poszerzyć o ustawy wprowadzające reformy płyną do prezydenta ze strony rządu. Urzędnicy rządowi liczą, że jeśli trybunał będzie rozpatrywał wątpliwości wobec dwóch ustaw, to łatwiej sędziom będzie uznać zgodność z konstytucją obecnego projektu. Jednakże wymagałoby to zaskarżenia konkretnych przepisów z ustaw z końca lat 90. A jak wynika z naszych informacji, na to Bronisław Komorowski się nie zdecyduje.
– Prezydent jest strażnikiem konstytucji, czuwa nad jej przestrzeganiem. Nie jest od tego, by mnożyć wątpliwości, ale by wystąpić z wnioskiem tylko wobec tych przepisów, które jego zdaniem naprawdę są sprzeczne – komentuje konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Jednak odniesienia do ustaw wprowadzających reformę w 1999 r. zapewne znajdą się w uzasadnieniu do wniosku. Zresztą trybunał, badając wniosek, będzie odwoływał się do uchwalania reformy w 1999 r. i orzecznictwa dotyczącego spraw emerytalnych.
Z tego punktu widzenia kluczowe może się okazać pytanie o własność środków zgromadzonych w OFE. Można je zadać w kontekście zapisów ustawy dotyczących przeniesienia oszczędności z OFE do ZUS i zapisania ich wartości na subkontach ubezpieczonych. Zdaniem rządu ponieważ z ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, kształtu reformy, a także orzecznictwa Sądu Najwyższego jasno wynika, że środki trafiające do OFE jako część składki emerytalnej pobieranej przez państwo są częścią państwowego systemu emerytalnego. Ale przeciwnicy zmian uważają ten ruch za nacjonalizację i domagają się jego anulowania. Przy okazji trybunał mógłby się wypowiedzieć na temat tego, na ile państwo może cedować swoje funkcje na podmioty prywatne. Jednak zdaniem prof. Chmaja takiego modelowego rozstrzygnięcia nie będzie. – Trybunał generalnie w takiej kontroli następczej weryfikuje konkretne przepisy i konkretny wzorzec konstytucyjny. Bo jest związany zakresem wniosku. Chociaż czasami o tym zapomina – mówi konstytucjonalista.
We wniosku mają się znaleźć jeszcze dwie grupy spraw. Ta dotycząca polityki inwestycyjnej OFE i bezpieczeństwa emerytalnego (m.in. zakaz inwestowania w obligacje czy nakaz trzymania większości aktywów w akcjach). Kolejna sprawa to kwestia zakazu reklamy OFE.