W poniedziałek resort rodziny i pracy wraz z ZUS rozpoczną w Warszawie kampanię w tej sprawie. ZUS przygotowuje się w ten sposób do wchodzącego w życie 1 października obniżonego wieku emerytalnego. Kobiety uzyskają prawa emerytalne w wieku 60 lat, a mężczyźni - 65 lat.
Prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska zachęca osoby, które jeszcze nie wystąpiły o obliczanie kapitału początkowego, potrzebnego do wyliczenia emerytury, by to jak najszybciej zrobiły. Prof. Uścińska powiedziała PAP, że ze wszystkich 331 tys. osób, które od 1 października do końca roku będą mogły w związku z obniżeniem wieku emerytalnego ubiegać się o emeryturę aż 93 tys. nie miało dotąd ustalonego kapitału.
"To prawie jedna trzecia uprawnionych. Oddziały wysłały do tych osób listy, by złożyły wniosek w placówce ZUS i przyniosły dokumenty niezbędne do obliczania tego kapitału. To dało dobry efekt, bo w niektórych oddziałach ZUS ok. 60 proc. osób bez kapitału złożyło już dokumenty" - podkreśliła w rozmowie z PAP.
Prezes zaznaczyła, że nie ma terminu na złożenie wniosku i dokumentów dla ustalenia kapitału początkowego, ale warto to zrobić jak najszybciej, niezależnie od przyszłej decyzji o tym, czy ktoś skorzysta z prawa do emerytury od razu, czy będzie dalej pracował.
"Chodzi o dokumenty sprzed 1 stycznia 1999, pozostałe dane są na elektronicznym koncie w ZUS" - przypomniała. "Każdy okres ubezpieczenia jest ważny, nawet jeśli był to krótki okres, warto go zgłosić, bo ma to wpływ na wysokość przyszłej emerytury" - podkreśliła prezes. "W tej sprawie zapraszamy już teraz do placówek" - dodała.
Według obliczeń ZUS w ostatnim kwartale 2017 r. dodatkowo ok. 331 tys. osób uzyska prawo do emerytury. Wniosek o emeryturę można składać na 30 dni przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Pierwsze wnioski wynikające z obniżenia wieku emerytalnego będzie można składać już 1 września.
Doradcy emerytalni pracowali w maju w dwóch oddziałach w kraju - w Zabrzu i II oddziale ZUS w Warszawie w ramach pilotażu kampanii. Wtedy 20 doradców, spotkało się z ponad 6,2 tys. osób. W obu oddziałach, pomimo zakończenia pilotażu, doradcy byli do dyspozycji w czerwcu i będą pracowali nadal.
Doradcy wyjaśniają przyszłym emerytom, od czego zależy wysokość ich świadczenia, wyliczają w kalkulatorze emerytalnym wysokość prognozowanego świadczenia w zależności od wskazanego przez klienta planowanego momentu zakończenia aktywności zawodowej.
"Uważam, że trzeba uczciwie informować o wszystkich aspektach prawa do emerytury. Trzeba informować, do jakiego świadczenia nabywa się prawo przechodząc na emeryturę w kolejnych miesiącach - w październiku, listopadzie, czy grudniu a do jakiego, gdy popracuję np. rok dłużej" - podkreśliła w rozmowie z PAP prof. Uścińska.
"Trzeba też informować o takich rzeczach, których na pierwszy rzut oka nie widać, np. o waloryzacji składek. Mamy waloryzację roczna i kwartalną. Każdy klient powinien wiedzieć, kiedy złożyć wniosek, by więcej skorzystać na waloryzacji” - tłumaczyła.
W dwu pilotażowych oddziałach za pomocą kalkulatora emerytalnego blisko 3 tys. osób dowiedziało się, jaka może być ich przyszła emerytura i o ile wzrośnie, jeśli ze swojego prawa do emerytury nie skorzystają od razu.
23 proc. ankietowanych, którzy skorzystali z porad w tych dwóch oddziałach, wskazało, że wyliczenie prognozowanej kwoty emerytury wpłynie na ich decyzję o przejściu na emeryturę w kolejnych latach.(PAP)