Rezolucja jest apelem do Komisji Europejskiej o przygotowanie strategii działań w celu zniwelowania tej różnicy. Wśród propozycji działań przedstawionych przez PE znalazło się m.in. wprowadzenie przez państwa członkowskie w systemie emerytalnym środków korygujących, zapewniających pomoc najsłabszym grupom społecznym, przyjęcie zasady równej płacy za tę samą pracę oraz wprowadzenie elastycznych zasad pracy.
„System emerytalny pozostaje w kompetencji państw członkowskich, nie zamierzamy więc proponować harmonizacji na poziomie UE. Chcemy jednak, żeby Parlament i Komisja wypracowały wspólną europejską strategię, która zachęciłaby kraje UE do przeanalizowania nierówności i wprowadzenia w życie środków na ich przezwyciężenie” – tłumaczyła francuska europosłanka Constance Le Grip z grupy Europejskiej Partii Ludowej, autorka raportu na ten temat.
Kobiety w Europie zarabiają średnio około 16 proc. mniej niż mężczyźni, a gdy przechodzą na emeryturę różnica ta wzrasta do 40 proc., bo tyle wynosi średnia luka emerytalna pomiędzy kobietami i mężczyznami w UE. W rzeczywistości jednak różnice pomiędzy wysokością emerytur są różne w zależności od państwa członkowskiego; największe są na Cyprze i wynoszą 48 proc. a najniższe w Estonii (3,7 proc.). Z danych Eurostatu wynika, że emerytury Polek są średnio o 23 proc. niższe niż emerytury Polaków.
„Różnice w wysokości emerytur wynikają głównie z różnic na rynku pracy: więcej kobiet pracuje na niepełny etat, za niższe stawki godzinowe, a także ma krótszy staż pracy z powodu obowiązków rodzinnych. Naszym zdaniem np. obliczając wysokość pensji, należałoby wziąć pod uwagę okresy, w których kobiety muszą zawiesić swoje kariery aby opiekować się dziećmi” – mówiła podczas debaty poprzedzającej głosowanie Le Grip.
„40 proc. różnicy pomiędzy emeryturami kobiet i mężczyzn to wstyd. Musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby kobiety miały szanse wypracować wyższą emeryturę, a za czas opieki nad dzieckiem państwo płaciło za nie składki emerytalne, by macierzyństwo nie pogarszało ich sytuacji w jesieni życia” – dodała podczas debaty europosłanka PO Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Rezolucja PE nie ma charakteru wiążącego, jest jednak silnym sygnałem politycznym dla Komisji Europejskiej.