Mamy mocno zakorzenioną tradycję nauki i dokonywania odkryć, która przez ostatnie pół wieku uległa dewaluacji. Możemy spróbować to przezwyciężyć, tworząc warunki do rozwijania nauki na światowym poziomie. Stworzenie w okresie około 20 lat jednej uczelni wysoko notowanej w rankingu szanghajskim i podobnych jest możliwe. Ambicją musi być pierwsza setka. Jak to osiągnąć?
Nie stać nas na więcej niż jedną uczelnię badawczą klasy światowej nie tylko w wymiarze finansowym, ale także potencjału intelektualnego. Jednak ta jedna będzie silnie promieniowała na cały polski system nauki i szkolnictwa wyższego poprzez: podniesienie standardów pracy naukowej, rozwój kadry, wprowadzenie elementów konkurencji do kultury akademickiej, tworzenie środowisk naukowych i sieci powiązań, podniesienie międzynarodowej rangi i atrakcyjności polskiej nauki. Są to z kolei warunki konieczne tworzenia środowisk kreatywnych, w których powstają innowacje społeczne, techniczne, biznesowe, także artystyczne. Przyciągną one krajowe i zagraniczne inwestycje o wyższej wartości dodanej, prowadząc do rozwoju kreatywnych sektorów gospodarki. Nie należy też zapominać o efekcie psychologicznym: podniesieniu prestiżu Polski, poprawie jej wizerunku, wiarygodności w bardziej zaawansowanych międzynarodowych przedsięwzięciach, pozbyciu się kompleksów.
Osiągnięcie tego celu w instytucjonalno-prawnych i finansowych ramach, w których działa polskie szkolnictwo wyższe, zwłaszcza publiczne, wydaje się niemożliwe. Wynika to nie tylko z poziomu i systemu finansowania, ale także z mechanizmów zarządzania uczelniami (wewnętrznych: rola ciał kolegialnych, i zewnętrznych: ministerstwo) oraz ze sposobu wyłaniania ich władz: poprzez wybory. Niekorzystna dla takiego projektu jest też dominująca w środowisku akademickim kultura – permisywna w obliczu niskiego poziomu i różnego rodzaju patologii (pasożytnictwa, plagiatów itp.), defensywna i roszczeniowa, przesiąknięta rytualizmem.
Radykalnym zmianom nie sprzyja nastawienie na masowe kształcenie. Wielkość organizacji i siła inercji tkwiąca w rozbudowanej, nieefektywnej i kosztownej administracji sprzyjają postrzeganiu szkolnictwa wyższego przez społeczeństwo jako zobowiązanego do dostarczania darmowego przywileju socjalnego w zamian za uprzywilejowaną pozycję. W takim układzie niemożliwy jest szybki postęp. Konieczne są więc „rozwiązania specjalne” służące jednemu celowi: stworzeniu uczelni klasy światowej.
Podstawą musi być źródło finansowania zapewniające projektowi możliwości porównywalne z czołowymi uczelniami europejskimi. Powinno być stabilne, zagwarantowane na co najmniej dwie dekady i niezależne od fluktuacji politycznych. Być przeznaczone w niewielkim stopniu na infrastrukturę, a przede wszystkim na pozyskiwanie wybitnych uczonych (najlepiej z okolic Nobla) i tworzenie im oraz ich zespołom optymalnych warunków do pracy.
Najwłaściwszą formą działania będzie fundacja zasilana przez rząd i biznes, państwowy i prywatny oraz osoby prywatne. W ten sposób może powstać system darowizn charakterystyczny dla czołowych uczelni amerykańskich. Utrzymanie stabilności takiej instytucji wymagałoby nie tyle jednorazowych donacji, ile zobowiązań do stałych wpłat w określonym czasie.
Zarząd fundacji powinien pomnażać jej majątek przy zachowaniu rygorystycznych reguł ostrożnościowych i regularnej kontroli ze strony rady. Całość środków trzeba przeznaczyć na funkcjonowanie i rozwój uczelni, zwłaszcza na tworzenie najwyższej klasy zespołów badawczych. Wymaga to elastyczności i swobody w dysponowaniu środkami niespotykanej w instytucjach państwowych. Towarzyszyć temu muszą silna orientacja zadaniowa i odpowiedzialność kierownictwa za wyniki.
Nie jest prawdą, że efekty działania instytucji naukowych są niemierzalne. Wśród stosowanych miar można wymienić choćby: liczbę prac przyjętych do druku w czołowych czasopismach naukowych oraz przyjętych na najważniejszych kongresach, cytowalność publikacji, liczbę i wartość uzyskanych grantów badawczych, uzyskiwanych patentów i kwoty opłat za korzystanie z nich, zakres międzynarodowej współpracy naukowej i rangę partnerów, pozycję uczonych w międzynarodowych środowiskach naukowych, awans absolwentów, międzynarodowe akredytacje, pozycje w rankingach itd.
Fundacja reprezentowana przez kilkunastoosobową Radę Powierniczą może odegrać rolę założyciela uczelni, a zatem powoływać i odwoływać jej władze, oceniać efekty działalności, zatwierdzać programy działania i budżety. W jej międzynarodowym składzie widzę osoby delegowane przez fundatorów, dobrze zorientowane w specyfice działalności naukowej, rozpoznawalne w świecie naukowym. Konieczną niezależność rady np. od zmian politycznych zapewnią takie rozwiązania instytucjonalne, jak: nieodwołalność w trakcie kadencji, długie kadencje i wymiana niewielkiej części członków z kadencji na kadencję.
Model funkcjonowania uczelni musi być hybrydą modelu misyjno-akademickiego i menedżerskiego. Celem jest uczelnia koncentrująca się na działalności naukowej, prowadząca na niewielką skalę elitarną działalność dydaktyczną na poziomie magisterskim, doktorskim i podyplomowym. Tworzenie w Polsce uczelni badawczej klasy światowej jest misją, która wymaga osobistego zaangażowania i emocjonalnej identyfikacji z projektem wszystkich uczestników: zarówno uczonych, jak i kadry kierowniczej i personelu administracyjnego.
Sprawy akademickie: oceny, awanse, tworzenie nowych jednostek naukowych itp., powinny być w gestii Senatu, który mógłby też opiniować kandydatów na najwyższe stanowiska menedżerskie. Rektor, prorektorzy i dziekani oraz administracja mają bowiem konkretne zadania menedżerskie i osiągną lepsze wyniki, stosując wypróbowane w biznesie instrumenty doboru pracowników, określania celów, pomiaru stopnia ich realizacji.
Kierownictwo muszą stanowić osoby posiadające stopnie naukowe i dorobek, charakteryzujące się szacunkiem dla nauki oraz obyciem w międzynarodowych środowiskach naukowych, a równocześnie legitymujące się doświadczeniem administracyjnym i/lub biznesowym. Osoby takie świadomie wybierają ścieżkę kariery w zarządzaniu nauką, rezygnując tym samym z jej aktywnego uprawiania.
Na czele zespołów badawczych muszą stanąć uczeni o międzynarodowo uznanym dorobku i pozycji, w przedziale wiekowym stwarzającym co najmniej 20-letnią perspektywę pełnej aktywności, zainteresowani ukształtowaniem grupy wybitnych młodszych współpracowników. Muszą koncentrować się na nauce, nie zajmować administracją.
W warunkach globalizacji i dominacji anglojęzycznej nauki uczelnia musi mieć charakter międzynarodowy, uczestniczyć w międzynarodowych sieciach badawczych. Jednak, aby było to możliwe na odpowiednim poziomie, konieczne jest zatrudnianie także zagranicznych uczonych. W ośrodkach badawczych klasy światowej stanowią oni co najmniej 30 proc. ogółu kadry. Oferta dydaktyczna uczelni musi być skierowana także do cudzoziemców z nadzieją, że najlepsi z nich pozostaną w Polsce jako pracownicy nauki. Trzeba jednak akceptować i wspierać międzynarodową mobilność zarówno kadry, jak i studentów.
Nie sposób jest wyobrazić sobie stworzenie uczelni klasy światowej za jednym zamachem, z dnia na dzień. Nieunikniony jest proces stopniowego tworzenia silnych, dyscyplinarnych środowisk akademickich w miarę pojawiających się możliwości kadrowych, finansowych, administracyjnych itp. Uczelnia rozwijałaby się stopniowo przez pączkowanie, czyli dołączanie kolejnych dyscyplin, jednostek i specjalizacji naukowych oraz ewentualne wygaszanie tych, które wyraźnie nie spełnią pokładanych w nich nadziei. Punktem wyjścia powinien być swoisty bilans otwarcia, czyli ocena potencjału naszej nauki w poszczególnych dyscyplinach czy grupach dyscyplin oraz pierwszy budżet przedsięwzięcia na najbliższych kilka lat, dostosowywany do zmieniających się warunków, pojawiających się szans i zagrożeń.
Dochodzenie do powstania uczelni badawczej światowej klasy w Polsce
1. Bilans otwarcia – przegląd osiągnięć polskiej nauki i uczonych.
2. Grupa inicjatywna menedżerów nauki emocjonalnie zaangażowanych w projekt.
3. Zapewnione finansowanie na światowym poziomie minimum na dwie dekady.
4. Stabilność władz uczelni (długoterminowa perspektywa i odpolitycznienie projektu).
5. Zwinny model zarządzania i nastawienie na cele.
6. Wsparcie środowisk biznesowych.
7. Umiędzynarodowienie kadry naukowej, oferta dla najlepszych uczonych ze świata.
8. Elitarny model kształcenia i międzynarodowa grupa wybitnie zdolnych studentów.
9. Lokalizacja atrakcyjna pod względem kulturowym, środowiskowym i komunikacyjnym.