Już w czerwcu Barbara Nowacka zapowiedziała, że będzie ewaluacja obowiązującego rozporządzenia o braku obowiązku zadawania prac domowych. "Po pierwsze poszły przez Instytut Badań Edukacyjnych pytania do nauczycieli w szkołach podstawowych. Dwa - wynik egzaminów ósmoklasisty - one są bardzo istotne, bo pokażą, czy widać ten efekt roku bez prac domowych w egzaminach czy nie" - powiedziała Nowacka.
Ósmoklasiści: Lepiej radzą sobie z polskim, gorzej z matematyką
W 2024 roku uczniowie, którzy przystąpili do egzaminu ósmoklasisty otrzymali średnio:
- 61 proc. z języka polskiego
- 52 proc. z matematyki
- 66 proc. z języka angielskiego.
W tym roku średnie wyniki kształtowały się następująco:
- Język polski - 64 proc.
- Matematyka - 50 proc.
- Język angielski - 70 proc.
Oznacza to, że średni wynik z języka polskiego wzrósł w ciągu roku o 3 punkty procentowe. Egzamin ujawnia jednak coraz wyraźniejszy problem z interpunkcją i stylistyką. Jak podkreślają eksperci, w erze komunikacji obrazkowej i skróconych wiadomości przecinek zaczyna być zbędnym znakiem, a tekst traci na znaczeniu. – Wielu uczniów nie rozumie, że przecinek może zmienić nie tylko rytm zdania, ale i jego sens. To nie tylko detal – to kwestia klarowności myśli i uważności na język – podkreśla Dorota Żuchowicz z Forum Wiedzy i Edukacji. Stabilny wynik to z jednej strony dobra wiadomość, ale z drugiej – wskazuje, że nie udaje się systemowo poprawiać umiejętności związanych z wyrażaniem siebie. W kontekście rozwoju kompetencji miękkich i komunikacyjnych, może to być problem długofalowy.
Wyraźny wzrost widać również w przypadku języka angielskiego (z 66 proc. do 70 proc.).
Jedynie pogorszeniu uległ wynik z matematyki. Średnio spadł o 2 pp. Co ważne jest to kolejny rok z rzędu, w którym wynik z egzaminu z matematyki jest gorszy niż w roku poprzednim. W 2022 roku uczniowie średnio uzyskiwali z tego przedmiotu 57 proc. Rok później było to już 53 proc. Jak wskazują eksperci, trudno jest już mówić o przypadkowym wahaniach. Uczniowie coraz częściej deklarują trudność w rozwiązywaniu zadań problemowych, a nauczyciele alarmują: brakuje nie tylko wiedzy proceduralnej, ale przede wszystkim umiejętności logicznego myślenia.
– Matematyka to nie tyle dział wiedzy, co sposób postrzegania świata. Uczy myślenia systemowego, konsekwencji i szacunku do procesu. A my jako społeczeństwo coraz częściej pozwalamy młodym ten sposób myślenia porzucać – mówi Dorota Żuchowicz, doradczyni edukacyjna i współzałożycielka Forum Wiedzy i Edukacji. Coroczny spadek wyników może świadczyć nie tylko o niedopasowaniu metod dydaktycznych, ale też o braku przekonania, że matematyka jest realnie potrzebna w życiu.
Prace domowe wpłynęły na wynik?
Ekspertka pytana o rolę prac domowych w tych wynikach odpowiada, że trudno jest wskazać jednoznacznie, na ile brak ocenianych prac domowych wpłynął na wyniki egzaminów. - W przypadku polskiego wynik jest lepszy względem 2024. Czy więcej prac domowych sprawdzanych przez nauczycieli dałoby lepszy wynik w interpunkcji? Osobiście nie sądzę. Co do matematyki, sytuacja wygląda nieco inaczej i to może być jeden z powodów niskiego wyniku. Ten przedmiot trzeba stale ćwiczyć, aby mieć dobre wyniki, a jeśli praca domowa jest dla chętnych i nie na ocenę, to wielu młodym osobom się nie chce. Z tego co wiem, trwają dyskusje na temat przywrócenia prac domowych na ocenę z matematyki - mówi Żuchowicz.
Umiejętności, z którymi uczniowie radzą sobie coraz gorzej, a więc rozwiązywanie zadań problemowych, interpunkcja czy zachowanie klarowności myśli, zdaniem ekspertki są umiejętnościami, które można wyćwiczyć w szkole. Jak jednak podkreśla, ważna jest jednak wielkość klasy. - Im bliżej 18-20 uczniów w klasie tym łatwiej, aby nauczyciel miał czas dla każdego ucznia. Co prawda średnia statystyczna w Polsce jest do niej zbliżona, jednakże są dość duże różnice w liczebności klas, w zależności od lokalizacji - mówi Żuchowicz. Wsparciem byłoby także ograniczenie, a nawet zakaz używania telefonów komórkowych w szkole. - Taki zakaz wprowadziły już kilka lat temu niektóre kraje europejskie, w Polsce trwa na ten temat dyskusja i może tak się wydarzy od września. Szkoły niepubliczne w większości wprowadziły taki zwyczaj kilka lat temu - dodaje Żuchowicz i zwraca jeszcze uwagę na potrzebę spędzania jakościowego czasu dzieci z rodzicami: "Trzeci aspekt, który ma znaczenie w kontekście edukacyjnym, to czas spędzany przez dzieci z rodzicami. I oczywiście nie mam na myśli czasu spędzonego w galerii na zakupach czy przed telewizorem" - podsumowuje.