Związek Nauczycielstwa Polskiego zaapelował do Barbary Nowackiej o jak najszybsze podpisanie rozporządzenia, które podnosi wynagrodzenia nauczycieli o 5 proc. Jego procedowanie rozpoczęło się już 4 lutego.
Podwyżki dla nauczycieli w 2025
Zgodnie z projektem rozporządzenia, minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli ma wzrosnąć w tym roku od 239 zł do 296 zł brutto w zależności od wykształcenia i stopnia awansu zawodowego.
Po podwyżce nauczyciele będą zarabiać:
- nauczyciel początkujący – 5 153 zł brutto,
- nauczyciel mianowany – 5 310 zł brutto,
- nauczyciel dyplomowany – 6 211 zł brutto,
Szef ZNP na konferencji prasowej zaznaczył, że proponowana przez resort podwyżka jest niewystarczająca, ale mimo to szefowa MEN nadal nie podpisała rozporządzenia w tej sprawie. Jak wyjaśnił, na podstawie rozporządzenia samorządy mają za zadanie przygotować listy z nowym poziomem wynagrodzeń, włącznie z wyrównaniem od 1 stycznia. Zgodnie z Kartą nauczyciela wypłata waloryzacji na kontach nauczycieli powinna znaleźć się nie później niż trzy miesiące od ogłoszenia ustawy budżetowej. Termin ten, jak wskazuje ZNP, upływa 20 marca.
– Dlatego Związek Nauczycielstwa Polskiego apeluje do pani minister o jak najszybsze, niezwłoczne podpisanie tego rozporządzenia, biorąc pod uwagę fakt, że samorządy potrzebują także kilku dni na to, żeby takie listy, włącznie z wyrównaniami sporządzić - powiedział – Broniarz.
Wiceprezes ZNP Urszula Woźniak zwróciła uwagę, że w ubiegłym roku rozporządzenie ws. wynagradzania nauczycieli było podpisane 19 lutego, tymczasem w tym roku 17 marca nadal nie ma podpisu pod tym dokumentem.
Związki negatywnie o podwyżce w 2025
Związki zawodowe krytycznie oceniły kwoty zawarte w rozporządzeniu. Wolny Związek Zawodowy „Forum-Oświata", Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” i Związek Nauczycielstwa Polskiego zgodnie twierdzą, że pensje nauczycieli w 2025 roku powinny wzrosnąć o 15 proc. Dodatkowo podkreślają, że zaproponowane przez MEN kwoty wynagrodzenia zasadniczego są za bardzo spłaszczone. Chodzi o niewielką różnicę między wynagrodzeniem nauczyciela początkującego a mianowanego. Powoduje to - zdaniem związków - że "awans zawodowy staje się fikcją, traci swój walor rozwojowy i wypacza jego ideę"
„Solidarność” proponuje, aby wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli w 2025 r. kształtowało się na poziomie:
- początkujący 5644 zł,
- mianowany 6105 zł,
- dyplomowany 6802 zł.
Z kolei Wolny Związek Zawodowy „Forum-Oświata" uważa, że różnica w stawkach minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela mianowanego w stosunku do nauczyciela początkującego powinna wynosić co najmniej 500 zł a nie 153 zł. "Utrzymywanie przez MEN tak niskich wartości jednoznacznie wskazuje na bezsens utrzymywania kosztownego i biurokratycznego systemu awansu zawodowego nauczycieli" - piszą związkowcy w uwagach do rozporządzenia.
ZNP zauważa, że planowany wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2025 r. do poziomu 4666 zł sprawi, że wynagrodzenie nauczyciela początkującego ponownie będzie bliskie minimalnemu wynagrodzeniu za pracę. "Płaca minimalna w 2025 roku wzrosła o 7,8 proc., a pensje nauczycieli jedynie o 5 proc. Pensja nauczyciela początkującego to wzrost o 245 zł, dyplomowanego to wzrost o 296 zł. Natomiast wzrost płacy minimalnej, to wzrost o 366 zł. Propozycja wzrostu wynagrodzeń wskazuje, jak niewielkie są obecnie zarobki nauczycieli" - pisze związek w swoich uwagach.
Dodatkowo WZZ „Forum-Oświata" domaga się, by dodatek za trudne warunki pracy był niezależny od faktu zatrudnienia nauczyciela wyłącznie w oddziałach specjalnych. Zdaniem związku dodatek powinien przysługiwać wszystkim nauczycielom, którzy pracują z dziećmi i młodzieżą posiadającą orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.
Obywatelski projekt znowu utknął w Sejmie
Sławomir Broniarz dodał, że związek oczekuje też od przewodniczącej sejmowej komisji edukacji i nauki Krystyny Szumilas jak najszybszego zwołania posiedzenia komisji, aby procedować obywatelski projekt ZNP w sprawie wynagrodzeń nauczycieli. Zakłada on powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Projekt obywatelski wpłynął do Sejmu w 2021 roku. Do końca kadencji PiS tkwił w zamrażarce Elżbiety Witek i dopiero w nowej kadencji posłowie rozpoczęli nad nim prace. Do pierwszego czytania trafił prawie półtora roku temu – 20 listopada 2023, a odbyło się ono 25 stycznia. 13 września 2024 projekt trafił pod obrady podkomisji nadzwyczajnej, której ostatnie posiedzenie odbyło się 6 marca 2025.
Do przyspieszenia prac nad projektem zobowiązał się premier Donald Tusk podczas listopadowego 43. Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP. "Zawód nauczyciela nie może być wynagradzany niżej niż przeciętna płaca. (...) Zobowiązuję się dzisiaj, że przyspieszymy prace nad projektem obywatelskim - dodał. Policzyliśmy, ile mogą wynieść podwyżki dla nauczycieli" - mówił premier.
Broniarz podkreślał, że ustawa zapewni nauczycielom zobiektywizowany poziom wzrostu wynagrodzeń. - Nie będziemy zmuszani do takich, przepraszam, fasadowych debat, dyskusji, uzgodnień, które w zasadzie nie są ani uzgodnieniami, ani nie są negocjacjami. Po prostu jesteśmy stawiani pod ścianą, bo minister finansów mówi "budżet w takiej, a nie innej wysokości jest przyjęty i tyle możemy państwu dać". To po co te uzgodnienia, po co te negocjacje, tracimy tylko na to czas - powiedział Broniarz.
Podczas ostatniego posiedzenia podkomisji wiceprzewodznicząca ZNP Urszula Woźniak podkreślała, że nauczyciele od wielu lat są stawiani przed koniecznością walki o swoje wynagrodzenia "na ulicy albo w sądzie". Dlatego związki chcą, by proces negocjacji domknąć do końca czerwca. Jak tłumaczył Broniarz na posiedzeniu podkomisji, tylko w takim przypadku będzie to miało wymiar faktycznych negocjacji, a nie stawiania nauczycieli przed faktem dokonanym w postaci gotowego już budżetu na kolejny rok. - Wykorzystamy wszelkie dostępne sposoby, by zwrócić uwagę społeczeństwu, że nie można z jednej strony oczekiwać, że nauczyciele będą wydajnie pracowali, a z drugiej, że będziemy traktowani na poziomie płacy minimalnej - mówił przewodniczący ZNP.
Szefowa MEN Barbara Nowacka w poniedziałek w Gdańsku, odpowiadając na pytania dziennikarzy m.in. na temat podwyżek dla nauczycieli, stwierdziła, że powinni oni zarabiać więcej. - Minister finansów dba o to, żeby waloryzacja pensji nauczycielskich była (...). Dlatego cieszę się, że projekt jest w Sejmie procedowany - powiedziała.
O co walczą nauczyciele?
Nauczyciele chcą, by ich wynagrodzenia wynosiły średnio:
- w przypadku nauczyciela początkującego 100 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce w II kwartale roku poprzedniego,
- w przypadku nauczyciela mianowanego 125 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce w II kwartale roku poprzedniego,
- w przypadku nauczyciela dyplomowanego 155 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce w II kwartale roku poprzedniego.
Oznaczałoby to, że w 2025 roku nauczyciele zarabialiby średnio odpowiednio:
- 8038,41 zł brutto,
- 10 048,01 zł brutto,
- 12 459,54 zł brutto.
W przypadku, gdyby rok do roku średnie wynagrodzenie w gospodarce spadło, nauczyciele chcą, by ich pensje pozostały na niezmienionym poziomie.