Finansowanie oświaty za pośrednictwem subwencji oświatowej odeszło do lamusa. MEN opublikowało właśnie projekt rozporządzenia, które wyjaśnia, jak będzie wyglądał nowy system i gdzie trafi więcej pieniędzy.

Potrzeby oświatowe zamiast subwencji

21 października prezydent podpisał ustawę z dnia 1 października 2024 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (JST), która wprowadza zasadnicze zmiany w sposobie finansowania oświaty. Środki na realizację zadań oświatowych będą pochodziły głównie z dochodów własnych JST, w tym z udziału w podatkach dochodowych od osób fizycznych (PIT) i prawnych (CIT).

Likwidacja subwencji oświatowej oznacza zastosowanie nowego systemu samorządu. Ustawa wprowadza pojęcie potrzeb finansowych, które zastąpią część subwencji ogólnej. Wśród potrzeb JST wyszczególniono m.in. potrzeby oświatowe.

W Rządowym Centrum Legislacji pojawił się już projekt rozporządzenia Ministra Edukacji w sprawie sposobu podziału łącznej kwoty potrzeb oświatowych dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2025.

W uzasadnieniu do rozporządzenia czytamy, że „łączna kwota potrzeb oświatowych będzie ustalana – co do zasady – analogicznie jak obecna część oświatowa subwencji ogólnej, dlatego projektowane rozporządzenie powiela – co do zasady – rozwiązania obowiązujące w poprzednim roku budżetowym”.

Więcej pieniędzy na psychologów i dzieci ze specjalnymi potrzebami

Projekt rozporządzenia koryguje wskaźniki dotyczące liczby uczniów. Zwiększona została prognoza liczby uczniów uczniów szkół podstawowych, liczba uczniów ogólnokształcących szkół muzycznych I stopnia oraz liczba uczniów lub słuchaczy branżowej szkoły II stopnia. W pozostałych przypadkach liczba uczniów została zmniejszona.

Uaktualnione zostaną także wartości wag naliczanych z tytułu wprowadzenia standardów dla specjalistów. Zmianie ulegnie także sposób finansowania uczniów z autyzmem, w tym z zespołem Aspergera, i z niepełnosprawnościami sprzężonymi oraz zmiany w zakresie finansowania uczniów w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Przede wszystkim wprowadzone zostaną wskaźniki zwiększające liczbę uczniów z niepełnosprawnościami. MEN szacuje, że w przedszkolach będzie ich więcej nawet o 16 proc. w przypadku autyzmu, a w szkołach o 25 proc. "Należy zaznaczyć, że koszty godziny wsparcia mogą się znacząco różnić, gdyż zależą od stopnia awansu zawodowego nauczyciela, od wysokości pensum, czy nauczyciel realizuje te godziny w ramach pensum czy godzin ponadwymiarowych oraz w zależności od formy prowadzenia zajęć (czy indywidualnie czy w grupie). Dlatego też środki naliczane w danej wadze umożliwią w każdym przypadku realizację innej liczby godzin, uzależnioną od zróżnicowanych kosztów. Samorządy – w przypadku uczniów z autyzmem, w tym z zespołem Aspergera, i z niepełnosprawnościami sprzężonymi, którym obniżono wagę – nie stracą na tym rozwiązaniu, gdyż w przypadku każdej wagi poziom środków naliczonych w tej wadze przekracza koszt wsparcia przypisany do tej wagi" - czytamy w uzasadnieniu do rozporządzenia.

MEN chce także zaktualizować system szacowania wskaźnika zamożności. Dotychczas był on obliczany w oparciu o liczbę mieszkańców oraz w oparciu o częściowo historyczne a częściowo planowane dochody podatkowe oraz planowane poszczególne części subwencji ogólnej z pomniejszeniem o wpłaty do budżetu państwa. od 2025 roku wskaźnik będzie szacowany w oparciu o planowane podstawowe dochody podatkowe odrębnie wyliczane dla każdej jednostki samorządu terytorialnego oraz przeliczeniową liczbę mieszkańców.

Dodatkowo nowy sposób wyliczania wskaźników jest stosowany również dla miast na prawach powiatu. Zgodnie z ustawą z dnia 1 października 2024 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego staną się one nowym typem jednostki samorządu terytorialnego (dotychczas dzieliły się na część gminną i część powiatową i traktowane były jako 2 jednostki samorządu terytorialnego).

Samorządy oceniają

Strona samorządowa czekała na zmiany w subwencji od dawna. Finansowanie zadań oświatowych coraz bardziej drenowało budżety. - Oceniamy to jako krok w dobrą stronę, natomiast podczas opiniowania musimy dokładnie przeliczyć zaproponowane wagi - ocenia Marek Wójcik, Pełnomocnik Zarządu Związku Miast Polskich i ekspert ds. legislacyjnych. - Wielokrotnie podkreślaliśmy, że rozmawianie o zmianach w finansowaniu oświaty powinno odbywać się przy udziale trzech stron: samorządów, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Finansów. Nie chcielibyśmy sytuacji, w której jedno ministerstwo odsyła nas do drugiego. Ponadto, reforma oświaty powinna być sprzężona z reformą jej finansowania, żebyśmy później nie byli skazani na dopasowywanie kształtu szkolnictwa do finansów - dodaje.