Projekt założeń do nowelizacji ustawy o systemie oświaty zmieniającej strukturę szkolną powinien być gotowy w dwa tygodnie, następnie rozpoczną się prekonsultacje, a po nich konsultacje społeczne - zapowiedziała w środę wiceminister edukacji Teresa Wargocka.

Odpowiadała ona w Sejmie na pytania posłanek PO Krystyny Szumilas i Kingi Gajewskiej-Płochockiej.

Szumilas przypomniała, że w obronie gimnazjów zebrano ponad pół miliona podpisów. "Minister edukacji Anna Zalewska oszukała zaangażowanych w akcję ludzi dając najpierw nadzieję na wysłuchanie ich postulatów, a następnie bezwzględnie ogłaszając swój program likwidacji gimnazjów" - powiedziała. Według niej, minister nie wysłuchała protestujących nauczycieli, rodziców i pedagogów. Jak mówiła debaty prowadzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej nie dotyczyły struktury szkolnictwa.

"Wątpliwości budził też termin ogłoszenia zmian - pierwszy dzień wakacji - kiedy to rodzice, nauczyciele mają urlopy. Nie liczono się podczas ogłaszania zmian z opinią publiczną" - oceniła Szumilas.

Odpowiadając jej Wargocka podkreśliła, że po raz pierwszy od 25 lat zmiany w edukacji poprzedziła społeczna debata na temat potrzeby zmian. "Dlaczego w tych debatach nie było miejsca na debatę o strukturze? Nie zmiana struktury szkolnictwa w Polsce jest celem zmiany w systemie szkolnictwa. Ta zmiana została wypracowana w skutek wcześniejszych debat, analiz, sięgania do opracowań instytutów naukowych, które prowadziły badania nad efektywnością gimnazjów w Polsce na przestrzeni co najmniej kilkunastu lat" - zaznaczyła wiceminister.

Podkreśliła, że struktura szkolnictwa to "rzecz wtórna do zmiany, którą należy przeprowadzić w polskiej edukacji". Dodała, że będzie jeszcze wiele miejsca i czasu by przedstawić argumenty dlaczego zmiana co trzy lata etapu edukacyjnego (edukacja wczesnoszkolna - klasy I-III szkoły podstawowej, klasy IV-VI, 3-letnie gimnazjum, 3-letnie liceum) absolutnie nie sprawdza się.

Wargocka skrytykowała obecnie obowiązującą podstawę programową kształcenia ogólnego, w tym brak spiralnego powrotu na wyższych etapach kształcenia do treści poznanych już przez uczniów na etapie niższym. "To merytoryczna przesłanka do tego, że jest nowa propozycja dotycząca struktury" - zaznaczyła.

Wiceminister mówiła także, że zarówno w trakcie ogólnopolskiej debaty "Uczeń. Rodzic. Nauczyciel - Dobra zmiana", jak i po podsumowaniu jej 27 czerwca w Toruniu, w resorcie edukacji trwają bardzo intensywne prace.

"Zapewniam państwa, że w MEN praca jest bardzo wytężona, w zasadzie uszczegóławiamy, opracowujemy harmonogramy zaplanowanych zmian. W momencie opracowania założeń do ustawy - a myślę, że jest to kwestia dwóch tygodni - rozpoczną się prekonsultacje, a następnie konsultacje społeczne wymagane regulaminem prac rady ministrów" - poinformowała Wargocka.

W ubiegłym tygodniu w Toruniu minister edukacji Anna Zalewska zapowiedziała m.in. zmianę struktury szkolnictwa w Polsce. W miejsce obecnych 6-letnich szkół podstawowych, 3-letnich gimnazjów, 3-letnich liceów ogólnokształcących, 4-letnich techników i 2- lub 2,5-letnich zasadniczych szkół zawodowych mają się pojawić nowe szkoły. Mają to być: 8-letnia szkoła powszechna, w której edukacja wczesnoszkolna będzie w klasach I-IV oraz powrót do 4-letniego liceum ogólnokształcącego, 5-letniego technikum, dwuetapowych 5-letnich szkół branżowych.

Zmiany mają być wprowadzane stopniowo od roku szkolnego 2017/2018 poprzez wydłużenie nauki w szkołach podstawowych i wygaszanie gimnazjów.

Zalewska poinformowała wówczas także, że jesienią powinien być gotowy projekt ustawy mówiący o nowym ustroju szkolnym, "po to, by dla kilku roczników mieć gotową podstawę programową i podręczniki".

Powrót do 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum zapowiedziała w listopadzie ubiegłego roku w expose premier Beata Szydło. (PAP)