Pikietę ZNP zaplanowano się w samo południe 1 września przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie przy al. Szucha 25. Odbędzie się pod hasłem: "Lekcja obywatelska. Temat: Edukacja jest najważniejsza".

W proteście biorą udział także przedstawiciele rodziców i oświatowych organizacji społecznych oraz liderzy edukacyjni. Jak piszą sami nauczyciele ze związku, pikietują ponieważ:

  • mamy rekordowo wysoką inflację i rekordowo niskie pensje – 3690 zł brutto dla początkującego nauczyciela
  • państwo nie ceni nauczycieli. Dosłownie. Dzisiaj pensja początkującego jest tylko o 90 zł wyższa od płacy minimalnej
  • kształcimy kadry, które przyczyniają się do rozwoju kraju, tymczasem uczelniom grozi zapaść kadrowa, bo niskie wynagrodzenia (5 zł powyżej minimalnej krajowej) nie przyciągają młodych zdolnych ludzi do pracy w zawodzie naukowca
  • pogarszają się warunki nauki i pracy w oświacie, na polskich uczelniach i w placówkach badawczych
  • brakuje nauczycieli a będzie gorzej, bo starzeje się obecna kadra
  • mamy dość złych reform i ich skutków
  • zależy nam na naszych uczniach i uczennicach oraz studentach i studentkach i wiemy, że edukacja jest najważniejsza, bo dzięki niej zmienia się świat
  • chcemy edukacji na miarę XXI, a nie XIX wieku z odchudzoną podstawą programową, 20-osobowymi klasami i wsparciem specjalistów
  • chcemy edukacji dobrze i racjonalnie finansowanej, w tym realnej poprawy sytuacji materialnej nauczycieli i pracowników, edukacji z profesjonalną i dowartościowaną kadrą
  • chcemy edukacji ukierunkowanej na kluczowe kompetencje, a nie szczegółowe wiadomości, edukacji opartej na autonomii i samodzielności szkół, a nie centralnie sterowanej, edukacji równych szans
  • „rządy, które pozwalają na pauperyzację nauczycielek i nauczycieli oraz obniżanie ich społecznego i zawodowego prestiżu, w bezpośredni sposób narażają na niebezpieczeństwo przyszłość swoich narodów”(„25 lekcji o edukacji i demokracji”).

„Chcemy edukacji ukierunkowanej na kluczowe kompetencje, a nie szczegółowe wiadomości, edukacji opartej na autonomii i samodzielności szkół, a nie centralnie sterowanej, edukacji równych szans” – czytamy na stronie ZNP. Nauczyciele uważają też, że w wyniku inflacji potrzebne są im co najmniej 20 procentowe podwyżki. Od 2024 płace pedagogów mają wzrosnąć o 12,3 proc, co zdaniem związkowców jest niewystarczające.