- Tylko likwidacja egzaminu szóstoklasisty dała kilkanaście milionów złotych oszczędności - mówi Anna Zalewska.
Będzie pani lobbować w rządzie za zwiększeniem nakładów na oświatę? Samorządowcy nieustannie narzekają na krótką kołdrę.
Na razie musimy policzyć, ile pieniędzy faktycznie jest w systemie. Mamy miejsca, gdzie środki są marnowane. Przykładem są szkoły dla dorosłych, które dostają takie same pieniądze jak szkoły publiczne, a zamiast 30 mają w klasie trzy osoby. Zmian wymaga także finansowanie nauczania domowego.