Nowe zadania oświatowe bez realnego wsparcia z budżetu, a także więcej uczniów w szkołach. To powody wzrastających wydatków na edukację.
Wydatki samorządowe na szkoły / Dziennik Gazeta Prawna
Ten rok szkolny będzie wyjątkowy dla samorządów. Wszystko za sprawą olbrzymiego wzrostu wydatków na oświatę. Są one efektem objęcia obowiązkiem szkolnym sześciolatków i zwiększenia liczby miejsc w przedszkolach. I choć lokalne jednostki w związku z nowymi zadaniami otrzymają z budżetu państwa większą subwencję oświatową, to ta nie wystarczy na zrealizowanie wszystkich zadań.
Bezlitosna statystyka
Urząd miasta Bełchatów w ubiegłym roku szkolnym wraz z otrzymaną z budżetu subwencją wydał na oświatę 67,5 mln zł. W tym ma zerezerwowane na ten cel aż 68,3 mln zł. Przy czym, jak zaznacza Dorota Kacprzak z wydziału oświaty, ponad 75 proc. wydatków pochłoną pensje nauczycieli i pracowników administracyjnych. Pozostałe środki muszą więc wystarczyć na zadania bieżące i statutowe placówek. Z kolei Biała Podlaska musi zwiększyć nakłady związane z utrzymaniem szkół i przedszkoli o 5 mln zł, a Rzeszów aż o 24 mln zł.
– Rosnące wydatki są związane ze zwiększeniem liczby oddziałów klas pierwszych w związku z obowiązkiem szkolnym obejmującym dzieci sześcioletnie – wskazuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
Z tego samego powodu rekordowe wydatki dotyczą nie tylko dużych gmin miejskich, ale również wiejskich. Na przykład Sucha Beskidzka w ubiegłym roku wydała na oświatę 8,2 mln zł, w tym już o 700 tys. zł więcej. Z kolei gmina Zator przewiduje, że w tym roku wyda na szkoły i przedszkola ok. 10,8 mln zł, a więc o milion więcej niż w poprzednim.
Na samorządowe budżety wpływ będą miały także perturbacje związane z reformą obniżenia wieku szkolnego. – Są to wydatki wynikające ze znacznego wzrostu liczby dzieci odroczonych od obowiązku szkolnego, które trafią ponownie do przedszkola. Gminy otrzymają na nie tylko dotację, która jest znacznie niższa od subwencji oświatowej – tłumaczy Józef Klimek dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miasta w Nowym Sączu.
Dodaje, że w przyszłości kosztowne będzie też dostosowanie szkół podstawowych do wymogów przeciwpożarowych w związku z przekształceniem od 1 września 2016 r. oddziałów przedszkolnych w przedszkola.
Nie tylko pensje
Samorządowcy narzekają także na przywileje z Karty nauczyciela. – Dodatkowym obciążeniem są dla nas liczne urlopy nauczycieli dla poratowania zdrowia – tłumaczy Maria Strońska z Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania w Prudniku.
Inni samorządowcy wskazują, że muszą znaleźć pieniądze na zatrudnienie nauczycieli wspomagających pracę z uczniami niedostosowanymi lub zagrożonymi niedostosowaniem społecznym, a także z dziećmi mającymi orzeczenia lekarskie. Do tego dochodzą jeszcze koszty związane z nowymi zadaniami poradni psychologiczno-pedagogicznych. – Od stycznia 2016 r. będą one obligatoryjnie realizowały zadania związane ze wspomaganiem szkół. W Legnicy działają dwie takie poradnie, które obsługują 40 placówek, a dodatkowe zadanie będzie wymagało najprawdopodobniej wzrostu zatrudnienia – wskazuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Ograniczają remonty
Wydatki związane z większą liczbą uczniów i przedszkolaków gminy próbują zrekompensować przycięciem budżetów na remonty placówek oświatowych. I tak Gdańsk w 2014 r. na ten cel przeznaczył 57 mln zł. W tym roku już o pięć milionów mniej. – Jednak niewykluczone, że do końca roku te wydatki mogą wzrosnąć – zastrzega Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Także gmina Żywiec ograniczyła inwestycje z tego zakresu – wyda o 50 tys. zł mniej niż rok wcześniej. Z kolei w Kościerzynie budżet remontowy dla oświaty został przycięty aż o 500 tys. zł. – W ubiegłym roku zmodernizowaliśmy boisko lekkoatletyczne, co kosztowało pół miliona złotych. A w poprzednich latach mieliśmy duże nakłady związane z ocieplaniem szkół. W tym roku większych takich przedsięwzięć nie prowadzimy – tłumaczy Alicja Kirstein, dyrektor biura obsługi placówek oświatowych w Kościerzynie. – Co roku jednak przekonuję radnych, aby zarezerwowali środki na remonty szkół. Największą bolączką placówek oświatowych jest zły stan sanitariatów. MEN powinno na to przekazać konkretne pieniądze – dodaje.
Zaznacza, że w podległych jej placówkach zmodernizowano 9 z 16 wszystkich łazienek szkolnych, gdzie koszt remontu jednej to około 40 tys. zł.
Nie wszystkie samorządy decydują się oszczędzać na modernizacji obiektów oświatowych. Poznań w tym roku na tego typu prace przeznaczył takie same środku jak w latach poprzednich, czyli około 8 mln zł. Nie odpuszcza także Warszawa, która w tym roku wyasygnowała na inwestycje oświatowe aż 247 mln zł (więcej o siedem milionów niż w 2014 r.). Przy czym jak podkreślają niektórzy dyrektorzy placówek, nakłady wciąż są za małe – dotyczy to przede wszystkim przedszkoli.