Maturzysta powinien mieć możliwość odwołania się od decyzji o unieważnieniu egzaminu maturalnego na skutek stwierdzenia niesamodzielności przy jego rozwiązywaniu - mówi Paweł Osik adwokat z Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, który reprezentuje maturzystów.
Trybunał Konstytucyjny 3 czerwca 2015 r. w końcu zajmie się skargą konstytucyjną maturzystów, których prace zostały unieważnione w 2011 r. O co państwo walczą?
Jeśli TK przychyli się w całości do skargi maturzystów, będzie to oznaczało, że za niekonstytucyjny uzna brak możliwości zaskarżenia rozstrzygnięcia o unieważnieniu egzaminu maturalnego na skutek stwierdzenia niesamodzielności przy jego rozwiązywaniu. Naszym zdaniem maturzysta powinien mieć możliwość odwołania się od rozstrzygnięcia dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej do dyrektora centralnej komisji egzaminacyjnej czy do ministra edukacji narodowej. Przy czym musi dysponować wszelkimi możliwymi narzędziami pozwalającymi na rzeczywiste kwestionowanie tego rozstrzygnięcia – czyli mieć np. prawo wglądu do całości materiałów oraz składania wniosków dowodowych. Powinien mieć również możliwość wnoszenia skarg do sądu administracyjnego, ponieważ ten jako jedyny ma możliwość uchylania rozstrzygnięć podjętych przez organy administracji publicznej.
Co zyskają maturzyści, którzy złożyli skargę do TK?
Jeśli TK przyzna rację moim klientom, będą mogli podejmować działania mające na celu uchylenie rozstrzygnięć o unieważnieniu ich prac w 2011 r. Mogą się też zastanawiać nad odszkodowaniami czy zadośćuczynieniami od Skarbu Państwa za szkody i krzywdy, których doznali w związku ze stosowaniem niekonstytucyjnych przepisów. Faktem jest, że ewentualny wyrok stwierdzający niekonstytucyjność będzie miał większy wpływ na przyszłych maturzystów, ponieważ orzeczenie TK będzie kształtowało standardy odwoływania się od rozstrzygnięć OKE.
Czy na wyrok TK wpłynie ostatnia nowelizacja z 20 lutego 2015 r. ustawy o systemie oświaty, która uchyliła kwestionowane przepisy?
Jeśli TK widziałby podstawy, aby wydać inne rozstrzygnięcie niż merytoryczne rozpatrzenie rozprawy, nie byłaby ona rozpatrywana na rozprawie przez pełny skład pod przewodnictwem prezesa trybunału, przy udziale dwóch sędziów sprawozdawców. Rzeczywiście na skutek nowelizacji niektóre kwestionowane przez nas przepisy uległy zmianie (np. możliwość rozpatrzenia rozstrzygnięcia dyrektora OKE przez dyrektora CKE). To jednak nie zmienia tego, że TK jest zobowiązany zbadać ich wersję, która została przez nas zakwestionowana.