Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie zgodziło się na postulaty środowiska studenckiego, które zaproponowało rozszerzenie grona uprawnionych do skorzystania z programu „Studia dla wybitnych”. Program umożliwi najlepszym studentom podjęcie kształcenia na zagranicznych uczelniach znajdujących się w czołówce rankingu szanghajskiego. Taką opcję wprowadzi projekt nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Wczoraj rozpatrzyła go sejmowa komisja edukacji, nauki i młodzieży.

Poprawki zgłosili przedstawiciele studentów.
– Obawiamy się, że wskazany w ustawie limit 100 stypendiów rocznie nie będzie wykorzystywany z uwagi na to, że nowelizacja przewiduje zbyt restrykcyjne warunki udziału w programie – mówi Krzysztof Bar z Federacji Polskich Stowarzyszeń Studenckich w Wielkiej Brytanii. Chodzi o zapis umożliwiający podjęcie nauki na zagranicznych uczelniach na koszt państwa jedynie absolwentom studiów pierwszego stopnia lub studentom po trzecim roku, którzy ukończyli naukę nie wcześniej niż w roku poprzedzającym zgłoszenie do udziału w programie. Nie mogą też posiadać tytułu zawodowego magistra.
– Proponujemy poprawkę, która umożliwiałaby podjęcie nauki studentom lub absolwentom szkół wyższych oraz uczelni zagranicznych, którzy są obywatelami polskimi – wskazuje Krzysztof Bar.
Resort nauki się jednak na to nie zgadza.
– Chcemy umożliwić rozwój naukowy w najlepszych zagranicznych uczelniach osobom, których na to nie stać. Chodzi o to, aby nie byli to ludzie, którzy już jakieś studia ukończyli i nadal nie są zdecydowani, co chcą robić. Dlatego propozycja Federacji nie pasuje do tego rozwiązania – wyjaśnia prof. Daria Nałęcz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Uwagi do projektu zgłosił też Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP).
– Wprowadzenie obowiązku odprowadzania składek do ZUS jest złudną i prostą do obejścia barierą. By mu sprostać, wystarczy podpisanie w Polsce umowy-zlecenia czy założenie własnej działalności gospodarczej. W efekcie państwu za uczestnika programu, na którego wydało kilkaset tysięcy złotych, zwróci się kilka tysięcy złotych – mówi Mateusz Mrozek, przewodniczący PSRP.
Dlatego zaproponował, aby w ustawie były zawarte konkretne widełki wskazujące, ile uczestnik miałby zwrócić, gdyby nie dotrzymał warunków umowy – np. 50 proc. udzielonego wsparcia. Rząd nie przychylił się do tego rozwiązania.
– Wierzymy w dobrą wolę uczestników programu – mówi prof. Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Etap legislacyjny
Po pierwszym czytaniu w Sejmie