Matura 2023 r. już spędza sen z powiek maturzystom i ich rodzicom. Przeraża zwłaszcza powrót do egzaminów ustnych. Mimo licznych apeli o ich odwołanie resort edukacji jest nieugięty i nie planuje się z nich wycofać

Kolejna próba przekonania rządu zostanie podjęta dzisiaj, w trakcie posiedzenia podkomisji do spraw jakości kształcenia i wychowania. Zajmie się ona problemami maturzystów, którzy planują zdawać egzaminy w maju 2023 r. – Powodem zwołania tej podkomisji są obawy związane z przyszłoroczną maturą, a tych jest wiele – mówi Krystyna Szumilas, posłanka KO. Najwięcej kontrowersji budzi właśnie konieczność zdawania egzaminów ustnych.

Pechowy rocznik

Przypomnijmy – przez pandemię odstąpiono od egzaminów ustnych (z polskiego i języka obcego) w latach 2020–2022. Wrócą one w maju 2023 r. To problem zwłaszcza dla osób, które nie zdały matury i planują ją poprawić w przyszłym roku, bo z uwagi na dyspensę w latach poprzednich nie przygotowywały się do zdawania egzaminów w tej formule.
Do resortu wpływa coraz więcej pism w sprawie odstąpienia od tego wymogu. – W maju 2022 r. zdawałam egzamin maturalny. Niestety nie uzyskałam wymaganej liczby punktów z jednego przedmiotu pisemnego – matematyki. Postanowiłam więc ponownie zdawać egzamin maturalny. Gdy dowiedziałam się, iż będę musiała zdawać nie tylko matematykę, lecz także egzaminy ustne z języka polskiego i obcego nowożytnego, poczułam paraliżujący lęk i stres – przyznaje tegoroczna maturzystka w petycji skierowanej do Ministerstwa Edukacji i Nauki. – Przez dwa z trzech lat edukacji w szkole średniej z powodu pandemii byłam objęta nauczaniem zdalnym. W związku z tym nie przygotowywano mnie w szkole do ustnych egzaminów maturalnych. Z powodu przymusowej izolacji w ciągu roku szkolnego nie miałam też okazji, by brać udział w różnych konkursach czy aktywnościach, które wymagałyby ode mnie zdolności reprezentacyjnych czy też retorycznych – dodaje.
Resort jest jednak nieugięty i mimo próśb nie planuje odwołać egzaminów ustnych w 2023 r. – Egzaminy z języka polskiego i obcego nowożytnego w części ustnej były – od kiedy funkcjonuje system egzaminów zewnętrznych – integralną i obowiązkową częścią matur – argumentuje Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji i nauki, w odpowiedzi na prośby w tej sprawie. Podkreśla, że czasowa rezygnacja z ich przeprowadzania, wynikająca przede wszystkim z konieczności zachowania szczególnych środków ostrożności, w bieżącym roku szkolnym nie znajduje uzasadnienia. I dodaje, że ta decyzja nie zwalniała nauczycieli z obowiązku realizacji wymagań zawartych w programach nauczania danego przedmiotu, w tym „rozwijania umiejętności posługiwania się językiem rodzimym i obcym w mowie”.
Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) również sceptycznie odnosi się do apeli o odwołanie ustnych. – To jest decyzja rządu, a nie centralnej komisji. Wymagałaby zmiany prawa. Zatem to nie jest pytanie do mnie. Natomiast ja nie widzę potrzeby zmiany. Przecież od lat było wiadomo, że egzaminy ustne się odbędą, zrezygnowano z nich tylko w drodze wyjątku z uwagi na covid – tłumaczy Marcin Smolik, dyrektor CKE.
Opozycja już zapowiada, że na dzisiejszej podkomisji podejmie temat raz jeszcze. – Na pewno będziemy o tę sprawę pytać, a także o wiele innych kwestii – zapowiada Krystyna Szumilas.

Niefortunny termin

Maturzystów niepokoi również termin ogłoszenia egzaminów – planowany na 7 lipca 2023 r. To problem dla osób, które chcą aplikować na zagraniczne uczelnie. Obawiają się, że będzie niemożliwe dopełnienie wszelkich formalności ze względu na opóźnienie ogłoszenia wyników egzaminu maturalnego (np. w 2022 r. wyniki podano dwa dni wcześniej). Przykładowo w niektórych zagranicznych szkołach wyższych dodatkowa rekrutacja na uczelnie kończy się 5 lipca. Maturzyści martwią się, że późniejsze złożenie dokumentów zaważy na przyjęciu na studia. Ale i w tym przypadku resort nie planuje zmian. – Wyniki egzaminu maturalnego są ogłaszane od lat w ostatnim tygodniu czerwca lub pierwszym tygodniu lipca – tłumaczy Dariusz Piontkowski. Wyjaśnia, że informacja o wynikach obejmuje zarówno egzamin maturalny przeprowadzany w terminie głównym (w maju), jak i ten w terminie dodatkowym (w czerwcu). Pomiędzy zakończeniem sesji dodatkowej egzaminu maturalnego a wydaniem świadectw dojrzałości jest zaledwie kilkanaście dni, podczas których prace egzaminacyjne muszą być sprawdzone, zweryfikowane, a karty odpowiedzi sczytane itd. To bardzo niewiele czasu, zważywszy na zakres prac do wykonania.
– Należy również mieć świadomość, że sprawdzenia i oceny prac egzaminu maturalnego dokonuje nie system, a ludzie – egzaminatorzy – dodaje wiceminister. I wylicza, że w skali całego kraju np. w 2022 r. zostało sprawdzonych i ocenionych ponad 1,7 mln prac egzaminacyjnych.
CKE również uważa, że przesunięcie terminu nawet o kilka dni nie jest możliwe. – Egzamin maturalny to tylko jeden z egzaminów przeprowadzanych w okresie maj–lipiec każdego roku. Praktycznie jednocześnie z nim są przeprowadzane sprawdziany ósmoklasisty oraz egzaminy z kształcenia w zawodach. Na to wszystko potrzeba czasu. Przesunięcie terminu ogłoszenia matur w ogóle nie wchodzi w grę – mówi Marcin Smolik. ©℗