Co roku samorządy otrzymują kolejne zadania. Wprowadzane są poprzez ustawy, które nie przewidują ich pełnego finansowania. Jednym z nich jest tworzenie miejsc dla najmłodszych dzieci.
Pieniądze z budżetu państwa na przedszkola
/
Dziennik Gazeta Prawna
W przyszłym roku przed samorządami kolejne wyzwania związane z oświatą. Od września 2015 r. gminy muszą zapewnić miejsca w przedszkolu dla wszystkich czterolatków. Obecnie mają taki obowiązek wobec pięciolatków i tej części sześciolatków, która jeszcze w tym roku obowiązkowo nie trafiła do
szkoły.
Docelowo od września 2017 r. będą musiały zadbać o miejsca dla wszystkich przedszkolaków w wieku od 3 do 5 lat. Jeśli gminy się z tego nie wywiążą, rodzice będą mieli
prawo odwoływać się do sądów administracyjnych i kwestionować nabór, który nie zapewnił ich dziecku miejsca w powszechnej rekrutacji.
Samorządy stają więc przed koniecznością poczynienia dużych inwestycji. Począwszy od budowy nowych placówek dla kilkulatków, a kończąc na adaptacji i remontach budynków szkolnych, w których będą tworzone oddziały przedszkolne. Dodatkowo już w przyszłym roku pojawi się konieczność zatrudnienia
nauczycieli języka angielskiego dla pięciolatków.
To wszystko pociąga za sobą duże koszty. Problem w tym, że gminy nie mają na to pieniędzy. Podkreślają, że
dotacja dla przedszkoli powinna być wyższa i apelują, aby naliczać ją tak jak korzystną dla gmin subwencję oświatową.
Za mała dotacja
Subwencja oświatowa na jednego ucznia wynosi średnio 5,3 tys. zł, natomiast środki, które samorządy otrzymują na jednego przedszkolaka, są aż cztery razy niższe, choć prowadzenie takich placówek także jest obowiązkiem gmin. Zgodnie z ustawą z 3 czerwca 2013 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 827) wpisano m.in. że w 2015 r. na jedno dziecko w przedszkolu gmina otrzyma 1273 zł, czyli zaledwie o 31 zł więcej niż w tym roku. Na dodatek jeśli okaże się, że przedszkolaków będzie więcej, niż to wynikało z wyliczeń bazowych resortu edukacji przy ustalaniu środków na poszczególne lata, to automatycznie
pieniądze w przeliczeniu na jednego kilkulatka będą malały.
Co ciekawe, dotacja dla samorządów na ten cel została wprowadzona dopiero w 2013 r. – po tym, jak rząd zdecydował się na obniżenie opłat pobieranych od rodziców po zrealizowaniu pięciu godzin bezpłatnej podstawy programowej. Obecnie opiekunowie płacą maksymalnie złotówkę za każdą dodatkową godzinę pobytu dziecka w przedszkolu.
– Przyznana dotacja na przedszkola ma bardziej charakter rekompensaty za pobieranie od rodziców niższych opłat. A pozostałe jej środki trafiają najczęściej na zapewnienie dodatkowych zajęć dla przedszkolaków, za które w myśl obowiązujących przepisów nie mogą płacić rodzice – wskazuje Irena Koszy, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta w Opolu. – Natomiast to gminy w dużej mierze będą musiały we własnym zakresie znaleźć pieniądze na stworzenie miejsc w placówkach dla wszystkich czterolatków, a docelowo również trzylatków – podkreśla.
– Aby samorządy mogły zrealizować zadanie związane z zapewnieniem wszystkim uczniom miejsc w przedszkolach, rząd powinien objąć taką samą lub zbliżoną subwencją oświatową dzieci uczęszczające do takich placówek – uważa Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Jego zdaniem samorządy w najbliższych latach będą potrzebować środków na remonty i adaptacje budynków aby mogły przyjąć młodsze dzieci.
Obowiązkowy angielski
Gminy mogą też skorzystać ze wsparcia prywatnych przedszkoli. Z naszej sondy wynika jednak, że samorządy raczej niechętnie zapatrują się na takie rozwiązanie. Tylko duże miasta deklarują, że będą starać się pozyskać miejsca dla dzieci w placówkach niepublicznych. Dla obu stron oznacza to jednak konsekwencje finansowe. W takiej sytuacji prywatne przedszkole nie może pobierać od rodziców wyższych opłat niż te przewidziane w samorządowych placówkach. W zamian gmina wypłaca mu 100 proc. dotacji, a nie 75 proc. Gdy wprowadzano takie rozwiązanie, właściciele niepublicznych placówek odgrażali się, że nie będą wspierać gmin.
Od września 2015 r. gminy muszą zapewnić miejsca w przedszkolach dla wszystkich czterolatków
– Obecnie raczej odnotowujemy sygnały o odwróceniu się tego trendu. Słyszymy, że to samorządy w wielu miejscach nie są zainteresowane współpracą z niepublicznymi przedszkolami i same często zapewniają, że znajdą dla dzieci miejsca w swoich placówkach – mówi DGP Grzegorz Pochopień, dyrektor departamentu analiz i prognoz Ministerstwa Edukacji Narodowej. – Jeśli nie w przedszkolach, to w oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych – dodaje.
Zapewnienie miejsc w samorządowych placówkach dla wszystkich dzieci to niejedyne wyzwanie dla gmin na najbliższe dwa lata. Od września 2015 r. mają obowiązek wprowadzić zajęcia z angielskiego dla pięciolatków, a od 2017 r. – dla wszystkich dzieci. I tu historia się powtarza, bo wiąże się z dodatkowymi wydatkami. A nie każdy nauczyciel pracujący w przedszkolu ma kwalifikacje i możliwość prowadzenia takich zajęć.