Zaproponowaliśmy wzrost wynagrodzeń nauczycieli od 1 września 2022 r., planujemy wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o ok. 1000 zł, a przeciętnego o 1400 zł – poinformował wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski. Podał, że łączny koszt planowanej podwyżki to około 8 mld zł.

Wiceminister edukacji i nauki odpowiadał w piątek Sejmie na pytanie posłanki Anity Czerwińskiej (PiS) o wynagrodzenia nauczycieli i zapowiedziane przez ministra edukacji i nauki ich podwyżki.

"Generalnie wychodzimy z założenia, że obecne wynagrodzenia są zbyt niskie, powinny ulec podwyższeniu. Co prawda w ostatnich kilku latach rząd Prawa i Sprawiedliwości doprowadził do wzrostu wynagrodzeń nauczycieli, łącznie o ok. 30 proc., ale nadal uważamy, że te wynagrodzenia powinny być wyższe. Jest to zawód szczególny, który decyduje o tym, jak będą wyglądały kolejne pokolenia Polaków i jak będzie Polska wyglądała za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat" – wskazał Piontkowski.

Dlatego – jak mówił – w ramach dialogu ze związkami zawodowymi i samorządami zaproponowano wzrost wynagrodzeń nauczycieli od września 2022 r.

"Wzrost wynagrodzeń będzie jednocześnie powiązany ze zmianą tzw. pragmatyki zawodowej, czyli m.in. czasu pracy nauczycieli przy tablicy, redukcji obowiązków biurokratycznych, aby zbilansować te zmiany czasu przy tablicy, a także zmiany w awansie zawodowym – jego uproszczenie, odbiurokratyzowanie, plus wprowadzenie nowej kategorii, tzw. czasu dostępności nauczyciela tak, aby nauczyciel był dostępny w większym stopniu dla rodziców i uczniów" – wyjaśnił wiceminister.

"Planowane wzrosty wynagrodzeń mają doprowadzić do tego, że wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie o około 1000 zł na każdym stopniu awansu zawodowego, jeśli zaś chodzi o wynagrodzenie przeciętne, tutaj ten wzrost może sięgać nawet 1400 zł" – podał.

Poinformował, że obecnie minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty, czyli tego, który dopiero rozpoczyna swoją karierę zawodową, wynosi 2949 zł brutto.

"Mieliśmy wiele sygnałów i my też tak uważamy, że jest to stawka niezadowalająca, powinna zdecydowanie wzrosnąć. Po podwyżce, którą proponujemy, będzie wynosiła 4010 zł" – podał Piontkowski.

Wskazał, że najwięcej nauczycieli pracujących w polskich szkołach to nauczyciele dyplomowani. Stanowią oni dwie trzecie wszystkich nauczycieli. Ich stawka wynagrodzenia zasadniczego wynosi 4046 zł. brutto. "Po podwyżce od września 2022 r. ich stawka – według naszej propozycji – ma wynosić 5130 zł" – powiedział.

Zaznaczył, że mówi tylko i wyłącznie o wynagrodzeniu zasadniczym, a na wynagrodzenie nauczyciela składa się kilka elementów, m.in. dodatek stażowy.

"W przypadku nauczycieli z 20-letnim lub wyższym stażem pracy, a to się odnosi najczęściej do nauczycieli dyplomowanych, dodatek ten będzie wynosił 20 proc. To są także godziny ponadwymiarowe, dodatki funkcyjne, trzynastka i wiele innych elementów, podobnie jak z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej" – mówił wiceszef MEiN.

"Gdybyśmy odnieśli dzisiejsze stawki wynagrodzenia przeciętnego czy średniego nauczycieli, to tu wzrost będzie jeszcze wyższy, tak jak mówiłem, nawet ok. 1400 zł. Dziś nauczyciel stażysta rozpoczynający pracę, jego wynagrodzenie przeciętne wynosi 3538 zł. Chcemy podnieść je zdecydowanie, najsilniej i po zmianie stawek od września 2022 r. te stawki wynosić będą 4950 zł. Widać wyraźny wzrost o ponad 1400 zł. W przypadku nauczycieli dyplomowanych, tych najczęściej pracujących w naszej szkole, stawka obecnie obowiązującego przeciętnego wynagrodzenia to 6510 zł, gdy wejdą w życie propozycje rządowe ta stawka wynosiłaby 7890 zł, wzrost prawie o 1400 zł" – poinformował Piontkowski.

"Widać więc, że jest to wyraźnie różniąca się stawka wynagrodzenia zarówno zasadniczego, jak i wynagrodzenia przeciętnego" – wskazał.

Mówił, że związane jest to ze wzrostem liczby tzw. godzin tablicowych, "ale my jednocześnie wskazujemy, że nauczyciel pracuje 40 godzin w tygodniu, ma nie tylko i wyłącznie godziny tablicowe".

"Informacja, że nauczyciel pracuje podobno tylko 18 godzin jest nieprawdziwa, on przecież przygotowuje się do zajęć, sprawdza klasówki, przygotowuje te sprawdziany, spotyka się z rodzicami, ma konsultacje dla uczniów, jeździ na wycieczki, uczestniczy w radach pedagogicznych, itd, itd. Ten czas pracy jest 40-godzinny" – zaznaczył.

Podał, że obecnie nauczyciel stażysta ma niespełna 18 zł za godzinę 40-godzinnego czasu pracy, a po podwyżce będzie miał 24 zł, czyli będzie wzrost stawki o 6 zł. W przypadku nauczyciela dyplomowanego dziś jest to 24,3 zł, a po podniesieniu wynagrodzeń będzie to ponad 30 zł, wzrost także o ponad 6 zł.

"Widać więc wyraźnie, że ministerstwo we współpracy z innymi resortami, bo potrzebna była tu decyzja pana premiera, Ministerstwa Finansów, potrzebne były dodatkowe środki w budżecie państwa, by tak wynagrodzenia podnieść. Łączny koszt wzrostu wynagrodzeń, który planujemy, to jest około 8 mld zł. Tyle dodatkowo w ciągu roku musi się pojawić w budżecie, aby te podwyżki można było zrealizować" – poinformował minister edukacji i nauki.