Nie ma innej możliwości uzupełnienia braku lekarzy niż zwiększenie liczby studentów – powiedział w piątek w Lublinie szef MEiN Przemysław Czarnek, odnosząc się do koncepcji kształcenia lekarzy na uczelniach zawodowych i rosnących limitów na innych.

Minister edukacji i nauki wspólnie z szefem Ministerstwa Zdrowia Adamem Niedzielskim uczestniczył w inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie.

Na konferencji prasowej Czarnek był pytany o zwiększanie limitów na studiach medycznych i planowane zmiany dotyczące kształcenia lekarzy.

"Limity zwiększamy przez ostatnie lata, liczba miejsc na studiach medycznych jest zdecydowanie większa niż choćby jeszcze pięć lat temu. Z roku na rok przez dziesięć lat te limity były zwiększane. Przyśpieszenie nastąpiło po 2016 r." – powiedział szef MEiN.

"W tej chwili jest procedowana w Sejmie ustawa, która – jeśli zostanie przyjęta przez posłów i senatorów i podpisana przez pana prezydenta – pozwoli na tworzenie kierunków lekarskich, również na innych uczelniach niż uczelnie medyczne, przy czym – chce jednoznacznie podkreślić – to jest tylko kwestia jednego wymogu formalnego, dotyczącego, najogólniej rzecz ujmując, posiadania prawa do doktoryzowania na jednym z kierunków medycznych, żeby prowadzić kierunek lekarski" – dodał szef MEiN.

Zaznaczył, że to w żadnej sposób nie zwalnia kogokolwiek, kto chciałby prowadzić kierunki lekarskie, z zachowania standardów kształcenia lekarskiego na najwyższym poziomie.

Stąd też, jak akcentował, ścisła współpraca MEiN z resortem zdrowia. "To, że będzie zmiana jednego przepisu, który będzie odblokowywał możliwość tworzenia kierunków lekarskich na innych uczelniach niż medyczne, absolutnie nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek obniżaniem standardów" – zaznaczył.

"Ktoś, kto chce mieć kierunek lekarski, musi mieć zachowane wszelkie standardy kształcenia lekarskiego, takie jak na uniwersytetach medycznych" – powiedział i dodał, że będzie to weryfikowane i kontrolowane przez odpowiednie organy.

Minister Czarnek akcentował, że w Polsce od wielu lat brakuje lekarzy, co podnoszą m.in. protestujący w białym miasteczku.

"Szacuje się, że brakuje nawet kilkudziesięciu tysięcy lekarzy. Jedyna droga do tego, żeby tych lekarzy było więcej, to trzeba ich po prostu zdecydowanie więcej kształcić, przy zachowaniu wszelkich najwyższych standardów. Nie ma innej możliwości uzupełnienia braku na rynku lekarskim jak poprzez zwiększenie liczby kształconych lekarzy w Polsce" – podkreślił szef MEiN.