Kluzik-Rostkowska zaznacza, że "wyższe wykształcenie już nie zawsze ułatwia życie", dlatego jej zdaniem warto postawić na odbudowę i promocję kształcenia zawodowego. "Musimy popracować nad prestiżem i poziomem tych szkół. Jeśli chodzi o kształcenie ogólne, nie mamy się czego wstydzić. Ale bloki zawodowe i kwalifikacyjne wymagają sporego wzmocnienia” – mówi „GW” minister.
Resort edukacji planuje też akcję informacyjną - dzisiaj rodzice nie mają jak dowiedzieć się, gdzie znajdują się najlepsze szkoły zawodowe i technika. "Mamy świetne doświadczenia z mapą podstawówek, którą zrobiliśmy, by przekazać informacje o nich rodzicom sześciolatków. Do końca ferii zimowych chciałabym mieć mapę szkół zawodowych. Pokażemy na niej, czego dana szkoła uczy, jakie ma profile, ilu maturzystów, jakie wyniki. Ale też, jak te placówki współpracują z rynkiem pracy" – tłumaczy minister.
O fundusze na swój projekt Kluzik-Rostkowska ma zamiar starać się między innymi w Unii Europejskiej. Zaznacza: "Wpisaliśmy szkolnictwo zawodowe w nową perspektywę unijną. Chcemy pozyskać fundusze i zainwestować np. w tzw. kształcenie dualne, które świetnie działa w Niemczech. Chodzi o dofinansowywanie praktyk zawodowych."