Na kierunkach studiów, gdzie uczy się mniej niż 10 osób, będą mogły być przyznawane stypendia rektora. Taka decyzja zapadła na wczorajszym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego, która zajmowała się rządowym projektem nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym.
Na kierunkach studiów, gdzie uczy się mniej niż 10 osób, będą mogły być przyznawane stypendia rektora. Taka decyzja zapadła na wczorajszym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego, która zajmowała się rządowym projektem nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym.
Obecnie stypendia rektora dla najlepszych studentów są przyznawane na każdym kierunku. Jednak może je otrzymać nie więcej niż 10 proc. osób, które się na nim kształcą.
– Problem pojawia się wtedy, kiedy na kierunku uczy się mniej niż 10 osób – mówi Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.
Uczelnie mają wątpliwości, czy w takiej sytuacji mogą przyznać to świadczenie chociaż jednej osobie.
Posłanka PO Urszula Augustyn, zaproponowała poprawkę. Zgodnie z nią, jeśli na kierunku będzie się uczyć mniej niż 10 osób, świadczenie będzie mogło być przyznane jednemu studentowi. Posłowie się do niej przychylili.
Konferencja Rektorów Zawodowych Szkół Polskich (KRZaSP) domagała się zaś, aby do ustawy został dołączony zapis gwarantujący uczelniom niepublicznym środki na studia stacjonarne. Między innymi powołała się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 grudnia 2013 r. (sygn. akt K 16/13), który uznał, że przepisy dotyczące udzielania dotacji niepublicznym uczelniom są niezgodne z konstytucją.
Zmiana zaproponowana przez KRZaSP kosztowałaby jednak budżet na początku 100 mln zł, a w przyszłości 400 mln zł rocznie. Poprawka została odrzucona.
– W wyroku TK nie ma wskazania, że do uczelni publicznych i niepublicznych mają być kierowane równe środki. Mowa jest jedynie o tym, że państwo ma również wspierać prywatne placówki – mówi prof. Daria Nałęcz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Dodaje, że otrzymują one fundusze na studia doktoranckie i studentów niepełnosprawnych, a także mogą występować o pieniądze na badania naukowe na równych zasadach co placówki publiczne.
– Uczelnie niepubliczne są zatem uwzględnione w środkach publicznych i mogą z nich korzystać – uważa prof. Daria Nałęcz.
Tymczasem Andrzej Kiebała z KRZaSP twierdzi, że wsparcie państwa nie byłoby kierowane do uczelni. Ona byłaby jedynie pośrednikiem, a pieniądze trafiłby w rzeczywistości do studentów, ponieważ obniżyłyby czesne.
– Możliwe, że brak zgody na przekazanie funduszy niepublicznym uczelniom to wyraz obawy, że resort nie poradzi sobie ze sprawowaniem nadzoru nad wydatkowaniem środków publicznych – wskazuje Andrzej Kiebała.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy po pierwszym czytaniu
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama