Część miast zdecydowała się sfinansować dzieciom rytmikę i język angielski. Inne pozwoliły organizować takie kursy po godzinach lub za pośrednictwem rady rodziców. Niejednokrotnie na pograniczu prawa.
Czego dziecko nauczy się w przedszkolu bez dodatkowych zajęć / Dziennik Gazeta Prawna
Od września opiekunowie ponoszą niższe opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu – płacą tylko złotówkę za każdą godzinę powyżej pięciu bezpłatnych przeznaczonych na realizację podstawy programowej.
Rodzice nie mogą jednak wykupić dodatkowych zajęć dla maluchów, np. z rytmiki, tańca, plastyki czy judo. Nowelizacja ustawy o systemie oświaty (Dz.U. z 2013 r., poz. 827) nie pozwala na pobieranie większych opłat przez dyrektorów placówek. Wystarczyć ma im symboliczna złotówka. Resort edukacji podkreśla jednak, że dodatkowe kursy dla dzieci można prowadzić po zamknięciu placówki, np. o godzinie 17 lub 18.
Samorządy nie mają często wystarczających pieniędzy z dotacji budżetowej, aby pokrywać koszty wynajęcia firm lub nauczycieli, którzy zajęliby się uzdolnionymi dziećmi. Dlatego szukają sposobów, aby znaleźć fundusze. Z sondy DGP w większych miastach wynika, że części udało się zapewnić dodatkowe zajęcia.

W złotówce taniec

Sprawa okazała się dużym problemem dla resortu edukacji, który nie przewidział skutków wprowadzenia nowych zasad opłacania opieki przedszkolnej. Dlatego do wszystkich samorządowców rozsyłał komunikaty, że dotacje z budżetu na przedszkola (wprowadzone wraz ze zmianami finansowania tych placówek) można wykorzystywać również na opłacenie dodatkowych zajęć. Te pieniądze to rekompensata za obniżkę opłat od rodziców. Gminy miały za te środki tworzyć miejsca dla przedszkolaków. – Środki te w niejednej gminie nie wystarczą na pokrycie różnicy w opłatach, nie mówiąc już o budowie nowych placówek. A teraz okazało się, że również mają być wykorzystane na sfinansowanie zajęć ekstra. Przecież to jest nierealne – mówi Sławomir Kurpiewski, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Siedlcach.
Samorządy szukają więc pieniędzy we własnych budżetach.
– Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rodziców, zdecydowałem się przekazać z budżetu ponad milion złotych na ten cel – potwierdza Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent miasta Częstochowy. Tłumaczy, że od tego miesiąca do czerwca będą trwały dodatkowe lekcje, a miasto na jedno dziecko wyda 25 zł miesięcznie.
Podobnie jest w innych samorządach, w tym Bydgoszczy, Lublinie i Rzeszowie.
– Na ten cel przeznaczyliśmy dodatkowe środki. Organizacją mają się zająć dyrektorzy przedszkoli – wyjaśnia Zbigniew Bury, dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miasta Rzeszowa.
Zaznacza, że szefowie przedszkoli nie zgłaszali problemów z pozyskaniem nauczycieli. W efekcie na 41 przedszkoli aż 28 zatrudniło osoby uczące języka angielskiego, a 12 placówek przydzieliło swoim pedagogom dodatkowe godziny na prowadzenie zajęć. Z kolei w przypadku zajęć muzyczno-ruchowych w 10 placówkach przydzielono godziny ponadwymiarowe już zatrudnionym osobom.
– Zapewniamy wszystkim dzieciom 5- i 6-letnim bezpłatną naukę języka angielskiego oraz kontynuację zajęć logopedycznych i gimnastyki korekcyjnej dla zdiagnozowanych grup przedszkolaków – wylicza Ewa Majewska, naczelnik wydziału edukacji Białej Podlaskiej.
Również w białostockich placówkach będą organizowane zajęcia z rytmiki dla wszystkich dzieci oraz z języka angielskiego dla 5- i 6-latków. Podobnie jest w Jeleniej Górze.
– Zdecydowałem się pokryć koszty zajęć dodatkowych z budżetu miasta dla wszystkich przedszkolaków. Dokonaliśmy też analizy, które z nich cieszą się największym powodzeniem. W miejskich przedszkolach opłacane będą 82 godziny zajęć nauki języka angielskiego i zajęć umuzykalniających – potwierdza Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry.
Dodaje, że każdy przedszkolak ma zagwarantowane po dwie takie godziny w tygodniu. Do końca czerwca 2014 r. na ten cel miasto wyda 100 tys. zł.

Nauczyciel na zleceniu

Z kolei w Siedlcach ustalono odgórnie stawki za zajęcia.
– Za język angielski opłata godzinowa wyniesie 50 zł, a za naukę tańca 80 zł. W każdym przedszkolu można wybrać dwa rodzaje zajęć – mówi Sławomir Kurpiewski.
Przyznaje, że dyrektorzy nie mają problemu z pozyskaniem osób do ich prowadzenia.
– Z osobami fizycznymi prowadzącymi zajęcia, w tym też nauczycielami, zawierane są umowy-zlecenia, a z firmami – umowy na świadczenie usług – dodaje.
To nie podoba się oświatowym związkowcom.
– Te samorządy, które zatrudniają nauczycieli na zlecenie do dodatkowych zajęć, łamią prawo – alarmuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jego zdaniem przy obecnych zwolnieniach nauczyciele nie pogardzą nawet dwoma godzinami nauki przypadającymi na jedno przedszkole. Dyrektorzy placówek, w tym m.in. w Warszawie, twierdzą, że trudno jest pozyskać nauczyciela z kwalifikacjami i to na niepełny etat.
Nie brakuje też samorządowców, którzy zachęcają osoby zatrudnione w przedszkolach do większego zaangażowania. W Olsztynie zalecono, aby dodatkowe zajęcia realizowane były przez pracujących tam pedagogów.
– Dyrektor szkoły powinien przede wszystkim wykorzystać kwalifikacje nauczycieli już zatrudnionych w tych placówkach – argumentuje Maria Iwona Bugajska, dyrektor wydziału edukacji we Wrocławiu.

Darowizna od rodzica

Są też przypadki, gdy dzieci mogą korzystać z dodatkowych zajęć dopiero po formalnym zamknięciu przedszkoli.
– Są one organizowane na wniosek rodziców na terenie placówki po zakończeniu pracy danego oddziału – potwierdza Jan Machowski, p.o. kierownik biura prasowego wydziału informacji, turystyki i promocji miasta w Krakowie.
Dyrekcje danego przedszkola wynajmują pomieszczenia, ale nie organizują zajęć. Płacą za nie bezpośrednio rodzice. Innym sposobem na ich sfinansowanie jest np. darowizna. Zgodnie z art. 54 ust. 8 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z późn. zm.) w każdej placówce oświatowej działa rada rodziców, która może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek od opiekunów oraz innych źródeł. W celu wspierania działalności statutowej placówki fundusze te mogą być przekazywane w formie dobrowolnych wpłat do przedszkola. A z tych pieniędzy można organizować dodatkowe zajęcia. Tak uważają prawnicy z gdańskiego ratusza.
Innego zdania jest resort edukacji narodowej, który wskazuje, że darowizna na rzecz przedszkola w tym celu jest również łamaniem prawa.