Osoby, które przyjęto na kolejne studia stacjonarne na uczelni publicznej po 1 października 2012 r., zapłacą za naukę, nawet jeśli przerwą kształcenie.
W tym roku akademickim naukę na drugim kierunku podjęło 83 tys. studentów. Do lutego zdążyło się z nich wypisać już 5,6 tys. osób.
– Bardzo dużo studentów rozpoczęło kolejne studia, ale szybko z nich zrezygnowało – potwierdza Marta Jurek z biura prasowego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Nauka na zapas
Do 1 października 2012 r. można było rozpocząć kolejne studia dzienne w państwowej uczelni bez ryzyka, że się za nie zapłaci. Tak wynika z nowelizacji z 18 marca 2011 r. ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 84, poz. 455).
– Dlatego niektórzy chcieli skorzystać z ostatniej szansy na darmową naukę i podjęli dodatkowe studia niejako na zapas – wyjaśnia Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.
W trakcie kształcenia część osób je przerywa, bo na przykład okazuje się, że nie są w stanie połączyć nauki na kilku fakultetach albo wybrane studia nie odpowiadają ich oczekiwaniom.
Jednak tych, którzy zostali przyjęci na drugi kierunek po 1 października, decyzja o rezygnacji w trakcie kształcenia może sporo kosztować. Zgodnie z przepisami osoby, które zapisują się na kolejne studia stacjonarne na uczelni publicznej już po 1 października 2012 r., muszą liczyć się z tym, że pokryją koszty nauki z własnej kieszeni. Tylko ci, którzy spełnią kryteria potrzebne do uzyskania stypendium rektora dla najlepszych studentów, będą z opłat zwolnieni. Jest ono przyznawane za wysoką średnią, osiągnięcia naukowe, sportowe lub artystyczne. Może je otrzymać tylko 10 proc. studentów.
Uczelnia sprawdzi, po każdym roku studiów, czy osoba spełnia wymogi potrzebne do bezpłatnej nauki na drugim fakultecie. Jeśli nie, wystawi studentowi rachunek.
Przerwanie kształcenia w trakcie studiów nie zwolni go z obowiązku uiszczenia opłaty. Bowiem za każde zaliczone zajęcia student otrzymuje punkty. Łącznie w ciągu roku musi zgromadzić ich 60, aby zaliczyć program.
– Dane o wszystkich studentach przesyłamy do ogólnopolskiego systemu POL-on. Jeśli osoba wykorzysta nawet część punktów, informacja o tym będzie w nim widniała – potwierdza Joanna Kliś, kierownik działu kształcenia i spraw studenckich Politechniki Poznańskiej.
Różne stawki
To, ile student zapłaci za naukę na kolejnym kierunku, zależy od uczelni. One same ustalają ceny. Na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie opłata za drugie studia uzależniona jest od liczby punktów. Za jeden wykorzystany punkt student zapłaci od 35 zł do 75 zł. Z kolei na Politechnice Poznańskiej ceny za naukę na drugim fakultecie są takie same jak czesne za studia niestacjonarne.
– Semestr nauki na budownictwie kosztuje w tym roku 1750 zł – podaje przykład Joanna Kliś.
Nie wszystkie uczelnie uchwaliły już zarządzenia w sprawie opłat. Dlatego stawki za rozpoczęte studia na drugim kierunku niektórych mogą zaskoczyć.
– Dopiero w maju ustalimy zasady odpłatności za kolejny fakultet – mówi Hubert Kaczmarski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Zasady bezpłatnego studiowania
● student otrzymuje limit punktów ECTS, w ramach którego może kształcić się bezpłatnie
● dodatkowo student ma prawo do korzystania z zajęć, za które może uzyskać nie więcej niż 30 punktów
● dodatkowe punkty nie mogą być wykorzystane przez studenta do powtarzania zajęć z powodu niezadowalających wyników w nauce
● za przekroczenie limitu student musi zapłacić
● student może być zwolniony z opłat tylko na jednym dodatkowym kierunku, za każdy kolejny zapłaci
Limity punktów ECTS dla typów studiów
● trzyletnie pierwszego stopnia (licencjackie) – 180 pkt
● dwuletnie drugiego stopnia (magisterskie) – 90 pkt
● pięcioletnie jednolite studia magisterskie – 300 pkt