Szkoły nie są głównym źródłem zarażenia koronawirusem; stanowią jedynie ok. 2 proc. wszystkich zakażeń - wskazuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Podkreśla, że sytuacja w placówkach oświatowych jest analizowana.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w sobotę zakomunikuje decyzje dotyczące funkcjonowania szkół w kolejnych tygodniach. "Być może trzeba będzie znowu dokonać pewnego ograniczenia" - stwierdził szef rządu.

Na pytanie PAP, czy jest rozważane ograniczenie funkcjonowania szkół i częściowy powrót do nauki zdalnej w całym kraju, rzecznik MEN Anna Ostrowska przekazała, że sytuacja w placówkach oświatowych jest analizowana, natomiast szkoły nie są obecnie głównym źródłem zarażenia koronawirusem i stanowią jedynie ok. 2 proc. wszystkich zakażeń.

"Obecnie ponad 98 proc. szkół funkcjonuje w trybie stacjonarnym, zgodnie z wytycznymi sanitarnymi. W tej chwili analizowana jest kwestia ognisk zachorowań w całej Polsce i - zgodnie z informacją rzecznika rządu (Piotra Müllera, PAP) - rozważane są różnego rodzaju obostrzenia w różnych obszarach, nie chodzi jedynie o kwestie szkół. Należy spojrzeć na wszystkie elementy naszego życia społecznego kompleksowo" - zaznaczyła Ostrowska.

Dodała, że pierwszy miesiąc funkcjonowania szkół pokazał, że przygotowane wytyczne dla dyrektorów szkół sprawdzają się. "Warto podkreślić tu bardzo dobrą współpracę na linii dyrektorzy - kuratorzy oświaty i przedstawiciele lokalnych stacji sanitarni-epidemicznych. Dyrektorzy mają narzędzia do tego, aby w przypadku pojawienia się zakażenia koronawirusem, szybko i sprawnie zareagować" - zauważyła Ostrowska.