Likwidacja rozmów rekrutacyjnych na elitarnych studiach międzydziedzinowych obniży jakość kształcenia – alarmują uczelnie.
A miało być tak pięknie. Jeszcze w trakcie prac nad reformą szkolnictwa wyższego resort nauki przekonywał, że chce, aby uczelnie same decydowały o egzaminach wstępnych na studia. Dotychczasowe przepisy dopuszczały bowiem przeprowadzanie przez szkoły wyższe dodatkowych sprawdzianów jedynie w przypadku konieczności zweryfikowania uzdolnień artystycznych, sprawności fizycznej lub szczególnych predyspozycji do podejmowania studiów na danym kierunku nieweryfikowanych w trybie egzaminu maturalnego.
Pomysł ten od początku nie podobał się jednak Ministerstwu Edukacji Narodowej. W konsekwencji resort nauki zrezygnował z forsowania tego rozwiązania. Natomiast w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2024), która weszła w życie w październiku br., znalazł się zapis, zgodnie z którym uczelnia może przeprowadzić dodatkowo egzaminy wstępne w zakresie przedmiotów nieobjętych maturą oraz w przypadku konieczności sprawdzenia uzdolnień artystycznych lub sprawności fizycznej. Nowe brzmienie przepisu pomija zatem kwestie predyspozycji do podejmowania studiów na danym kierunku, niesprawdzanych w trybie egzaminu maturalnego.
Pozostało
91%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama