Za pozytywnym zaopiniowaniem projektu autorstwa PiS głosowało we wtorek 21 posłów, 15 - było przeciwko, nikt nie wstrzymał się od głosu.
"Ten krótki projekt dotyczy dwóch spraw: powoływania komisji konkursowej, a w zasadzie doprecyzowania zapisów mówiących o tym, w jaki sposób związki zawodowe delegują swoich przedstawicieli do komisji konkursowych na dyrektorów szkół i placówek oświatowych (...), oraz regulaminów rad pedagogicznych" - przypomniał reprezentujący autorów Dariusz Piontkowski (PiS) podczas pierwszego czytania projektu. Jak zaznaczył, projekt jest odpowiedzią na głosy samorządowców i związków zawodowych, z których wynika, że obecne przepisy dotyczące wyłaniania członków komisji nie są jednoznaczne.
Zgodnie artykułem 63 ustawy Prawo oświatowe, w skład komisji konkursowej na dyrektora szkoły wchodzi: po trzech przedstawicieli organu prowadzącego szkołę i organu sprawującego nadzór pedagogiczny, po dwóch przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców oraz "po jednym przedstawicielu zakładowych organizacji związkowych, będących jednostkami organizacyjnymi organizacji związkowych reprezentatywnych w rozumieniu ustawy o Radzie Dialogu Społecznego albo jednostkami organizacyjnymi organizacji związkowych, wchodzących w skład organizacji związkowych reprezentatywnych w rozumieniu ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, zrzeszających nauczycieli, przy czym przedstawiciel ten nie może być zatrudniony w szkole lub placówce, której konkurs dotyczy".
Według Piontkowskiego, dotychczasowe brzmienie przepisów powoduje, że reprezentatywne związki zawodowe, które są federacją lub konfederacją, w wielu miastach wyznaczały w skład komisji dwóch lub trzech przedstawicieli. Tymczasem - jak mówił - intencją ustawodawcy było, żeby każdy związek reprezentatywny bez względu na swoją strukturę wewnętrzną mógł wyznaczać tylko po jednym członku komisji.
Dlatego PiS chce, by przepis ten został uzupełniony o zapis: "Jeżeli w szkole lub placówce działa więcej niż jedna zakładowa organizacja związkowa, będąca jednostką organizacyjną organizacji związkowej wchodzącej w skład organizacji związkowej reprezentatywnej w rozumieniu ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, zakładowe organizacje związkowe będące takimi jednostkami wyłaniają wspólnego przedstawiciela". Gdy nie uda się wyłonić wspólnego przedstawiciela, wówczas ma go delegować do komisji konkursowej ta zakładowa organizacja związkowa, która ma w szkole najwięcej członków.
Obecny na posiedzeniu połączonych komisji sejmowych wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński przyznał, że "pewne nadinterpretacje powstawały". Jednocześnie zaznaczył, że choć rozumie intencje pomysłodawców, nowe brzmienie artykułu 63 doprecyzowuje udział przedstawicieli zakładowych organizacji związkowych w komisji konkursowej, to jednocześnie wyklucza z jej składu jeden z reprezentatywnych związków zawodowych działających w oświacie, czyli ZNP lub Forum Związków Zawodowych.
Związkami zawodowymi, które są federacją lub konfederacją, są bowiem Forum Związków Zawodowych i OPZZ, w którego skład wchodzi ZNP. Według ZNP, dodanie do artykułu 63 zapisu, który proponuje PiS, oznacza, że FZZ i ZNP będą zobligowane wyłonić wspólnego przedstawiciela do składu komisji konkursowej. Dlatego Baszczyński zaproponował, by zapis ten doprecyzować poprzez dodanie po wyrazach "wchodzącej w skład" wyrazów: "tej samej". Jak wyjaśnił, proponowana przez ZNP zmiana umożliwi wyłonienie jednego przedstawiciela z poszczególnych organizacji reprezentatywnych, a nie kandydata wspólnego.
Poseł Piontkowski zaznaczył, że "być może rzeczywiście warto to doprecyzować". "Wtedy unikniemy takiej swego rodzaju rywalizacji między przedstawicielami federacji, a konfederacji" - zaznaczył. "Nam się wydawało, że sprawa jest dokładnie doprecyzowana, natomiast warto się temu przyjrzeć. Ewentualnie w drugim czytaniu taką poprawkę byśmy zgłosili, bo ona nie zmienia merytorycznie (naszego) zamierzenia. Absolutnie nie było zamiarem wnioskodawcy wyeliminowanie któregokolwiek z reprezentatywnych związków zawodowych. Chcę to wyraźnie podkreślić" - powiedział Piontkowski.
"To, co jest dziś zapisane w projekcie, który przedstawiło PiS, jest nie do przyjęcia" - stwierdziła Urszula Augustyn (PO). "Natomiast jeśli w drugim czytaniu zostaną uzgodnione takie zapisy, które będą satysfakcjonowały związki zawodowe i pozostałych, to wtedy podejmiemy decyzję" - zaznaczyła. Złożyła wniosek o odrzucenie projektu, ale został on odrzucony w głosowaniu przez połączone komisje. Oznacza to, że komisje projekt przyjęły.
W projekcie zaproponowano także zapis, zgodnie z którym uchwały rad pedagogicznych podejmowane w sprawach związanych z osobami pełniącymi funkcje kierownicze w szkole lub z opiniowaniem kandydatów na takie stanowiska, podejmowane mają być w głosowaniu tajnym.
"Zdarzało się, że dyrektorzy szkół wywierali na radzie pedagogicznej presję i wymuszali jawność głosowania, np. za opinią w sprawie przedłużenia powierzenia stanowiska dyrektora szkoły. Prowadziło to do swoistego zastraszania pracowników, którzy bojąc się o swoje stanowiska czy pozycje, głosowali według oczekiwań dyrektora" - napisano w uzasadnieniu do projektu.
Zapis dotyczący uchwał rad pedagogicznych nie wzbudził kontrowersji wśród posłów połączonych komisji.
Projekt nowelizacji Prawa oświatowego trafi teraz na posiedzenie plenarne Sejmu. Na środę zaplanowano jego drugie czytanie.