Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek ustawy reformujące system szkolny w Polsce. Oznacza to likwidację gimnazjów, powrót do 8-letnich szkół podstawowych, 4-letnich liceów ogólnokształcących i 5-letnich techników. W miejsce zasadniczych szkół zawodowych powstaną dwustopniowe szkoły branżowe.



Po wielu konsultacjach, dyskusjach i rozpatrzeniu wielu stanowisk za i przeciw zdecydowałem się podpisać reformę oświaty – oświadczył w poniedziałek prezydent.

Informując o swojej decyzji wobec Prawa oświatowego i przepisów je wprowadzających prezydent powiedział, że reforma polskiej szkole jest niezbędna i powinna być wprowadzona jak najszybciej. Zaznaczył, że czuje się współodpowiedzialny za sprawne przeprowadzenie tej zmiany.

"Każdy rok, w którym polskiej szkoły nie naprawiamy, w której nie poprawiamy tego nie najlepiej funkcjonującego systemu, jest rokiem ze stratą dla tych dzieci i dla tej młodzieży, która przez szkołę przechodzi" - wyjaśnił Duda.

"Czuję się również współodpowiedzialny za to, aby ta reforma osiągnęła swoje cele - aby polska szkoła była lepsza, aby lepiej kształciła, aby nauczyciel czuł się w tej szkole dobrze, a przede wszystkim żeby dobrze czuł się w tej szkole uczeń, aby rodzic miał jak największą pewność, że ta szkoła kształci dobrze, a przede wszystkim, że dobrze wychowuje" - mówił.

Poinformował o powołaniu doradcy ds. wdrażania reformy - członka Narodowej Rady Rozwoju prof. Andrzeja Waśko, który w jego imieniu będzie współpracował z resortem edukacji w koordynowaniu realizacji reformy. Podał, że w MEN powstanie zespół, który będzie ją koordynował i na bieżąco monitorował sytuację w kraju przez wszelkie zgłaszane za pośrednictwem kuratorów uwagi. Prezydent wyjaśnił, że chodzi o to, by wspólnie przejść przez wszystkie problemy, aby wprowadzenie reformy było w miarę możliwości jak najmniej dotkliwe.

Zaapelował też do wszystkich organów wdrażających reformę o współpracę, życzliwość, dbałość i staranność. "Najlepszej reformy nie da się wprowadzić (...), jeżeli nie będzie woli porozumienia" - podkreślił prezydent.

Powiedział, że konstytucyjne 21 dni na decyzję ws. ustaw były dla niego trudnym i bardzo pracowitym czasem. Zaznaczył, że miał wątpliwości i pytania do obu ustaw, ale nigdy nie miał żadnych wątpliwości, że polski system edukacji wymaga naprawy i zmiany.

"Zresztą miliony Polaków od wielu lat mówią to samo - potrzebny jest dłuższy okres kształcenia w poszczególnych szkołach" - mówił Duda. 3-klasowe gimnazjum i 3-klasowe liceum były szkołami, w których edukacja trwała zbyt krótko, a 4-klasowe liceum było postulatem powszechnym - podkreślał w wystąpieniu.

Zaznaczył, że wśród rodziców i nauczycieli "pojawiło się bardzo wiele wątpliwości, znaków zapytania, które w efekcie przerodziły się także w słowa zwątpienia, a także protesty". Przypomniał, że przyjmował w Pałacu Prezydenckim delegacje Związku Nauczycielstwa Polskiego, rozmawiał także z rodzicami, którzy wyrażali taki niepokój. Kilkakrotnie o reformie rozmawiał z minister edukacji Anną Zalewska.

Duda informując o swej decyzji zwrócił szczególną uwagę na dzieci. "Ogromnie chciałbym, aby polski system edukacyjny kształcił dobrze, sprawnie, w tym znaczeniu, aby nasze dzieci miały jak najlepsze możliwości i warunki nauki, aby nasze dzieci mogły zrealizować w ramach szkoły swoje uzdolnienia, a więc aby szkoła na te uzdolnienia zwracała uwagę, aby nauczyciel miał czas dla poszczególnego ucznia, aby pochylić się także nad jego potrzebami, aby miał czas także wtedy, kiedy trzeba, na tę indywidualną pracę z uczniem i zwrócenie uwagi na jego problemy" – powiedział.

Dodał, że nie ma żadnych wątpliwości, że polscy nauczyciele chcą jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, ani że zdecydowana większość z nich wykonuje swoją pracę z powołania. "Pracę, która - jak doskonale wiemy - nie jest najlepiej w Polsce wynagradzana. Są to ludzie, którzy bardzo często poświęcają się i poświęcają także wolny czas swoich rodzin na przygotowanie się do zajęć, na sprawdzenie kartkówek i sprawdzianów. Znam to także z autopsji, jako mąż nauczycielki. Wiem, że tak wygląda praca rzetelnego nauczyciela" – powiedział Duda.

Reforma oświaty rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie już do nich prowadzona rekrutacja. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik dzieci z klas III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym.

Przekształcanie szkół pociągnie za sobą konieczność stworzenia przez samorządy nowej sieci szkół. Ostateczne uchwały w tej sprawie będą musiały one podjąć do 31 marca 2017 r. Przygotowane przez samorządy sieci będą opiniowane przez kuratorów, a ich opinia będzie dla samorządów wiążąca.

Reforma wywołuje liczne protesty: samorządowców, rodziców, a nauczyciele związani z ZNP przygotowują strajk generalny w oświacie. W niektórych miastach zapowiedziane są także strajki rodzicielskie, polegające na nie posyłaniu dzieci do szkoły.

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele PO, Nowoczesnej, Razem, Inicjatywy Polska, OPZZ, ruchów rodzicielskich oraz organizacji zrzeszonych w „Koalicji NIE dla chaosu w szkole” zadeklarowali poparcie dla pomysłu ZNP dotyczącego zorganizowania ogólnopolskiego referendum w sprawie reformy edukacji.