Za rok w każdej szkolnej placówce ma działać gabinet profilaktyki zdrowotnej. O jego wyposażenie mają zadbać samorządy. Małe gminy mogą temu nie podołać
Dziennik Gazeta Prawna
Posłowie podczas prac nad pilną nowelizacją ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej nałożyli na samorządy nowy obowiązek. Mają one sfinansować wyposażenie gabinetów pielęgniarki w każdej z podlegających im szkół. Zmianę wprowadzili do art. 67 ust. 1 ustawy z 7 września 2004 r. o systemie oświaty (Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 ze zm.).
Zarówno pomieszczenia, jak i sprzęt, w który zostanie wyposażony gabinet, mają spełniać wszystkie wymogi określone w przepisach. I tak z rozporządzenia ministra zdrowia z 26 czerwca 2012 r. w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą, wynika m.in., że gabinet powinien być wyposażony w umywalkę z ciepłą i zimną wodą, dozownik z mydłem w płynie i środkiem dezynfekującym oraz pojemnik z ręcznikami jednorazowego użycia. Z rozporządzenia ministra zdrowia z 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (Dz.U. z 2013 r. poz. 1248 ze zm.) wynika zaś, że gabinet będzie musiał mieć także kozetkę, stolik zabiegowy, biurko, szafki na kartoteki i lekarstwa, wagę, parawan, aparat do pomiaru ciśnienia, stetoskop, tablice do badania ostrości wzroku, środki do profilaktyki próchnicy zębów oraz przenośną apteczkę.
Krajowe Stowarzyszenie Pielęgniarek Medycyny Szkolnej szacuje, że dla pojedynczej szkoły wyposażenie gabinetu w taki sprzęt to wydatek kilkunastu tysięcy złotych.
– Nie będzie na ten cel dodatkowych pieniędzy. Nie powinien to być jednak duży problem, bo w wielu szkołach takie gabinety już funkcjonują – przekonuje Elżbieta Gelert, posłanka PO i pomysłodawczyni nowelizacji.
Z danych NFZ wynika, że świadczenia pielęgniarki szkolnej są realizowane w ponad 12 tys. z 35 tys. szkół.
– Gabinety pielęgniarki są w szkołach w miastach, jednak wiele z nich jest wyposażonych w przestarzały sprzęt, a nie funkcjonują one w ogóle w małych wiejskich placówkach – podkreśla Małgorzata Piejak, wiceprezes Krajowego Stowarzyszenia Pielęgniarek Medycyny Szkolnej.
Przykładowo w woj. podkarpackim gabinety pielęgniarskie znajdują się w 94 proc. szkół w miastach i tylko w 46 proc. placówek wiejskich. I to one będą miały największy problem z ich zorganizowaniem.
– Nie mamy środków na ten cel w naszym budżecie – przyznaje Justyna Gatkowska, sekretarz gminy Cekcyn w woj. kujawsko-pomorskim.
Samorządy będą mogły co prawda ubiegać się o pieniądze z rezerwy oświatowej (stanowi 0,4 proc. subwencji przeznaczonej na oświatę, czyli w tym roku to 16 mln zł). Wiadomo jednak, że środków nie wystarczy dla wszystkich gmin, zwłaszcza że z tego samego źródła dofinansowany jest zakup sprzętu i pomocy dydaktycznych, a także doposażenie stołówek w szkołach podstawowych i gimnazjach.
– To będzie zatem kolejne zadanie nałożone na samorządy bez zapewnienia im dodatkowego finansowania – komentuje Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Dodatkowym problemem jest to, że szkoły na wsiach są zazwyczaj małe.
– Już teraz jest w nich ciasno i nie mają odpowiedniej powierzchni, na której mogłyby utworzyć gabinet – zastrzega Małgorzata Piejak.
Dlatego w wielu przypadkach stworzenie w nich gabinetu spełniającego wymagania przewidziane w przepisach będzie się wiązało z remontem albo wręcz przebudową szkoły, a to powiększy koszty. Dlatego samorządy apelują o wydłużenie okresu przejściowego na zrealizowanie nowego obowiązku.
Związek Powiatów Polskich (ZPP) ostrzega, że skutek nowych przepisów może być odwrotny do zamierzonego. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem ministra zdrowia z 28 sierpnia 2009 r. w sprawie organizacji profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w razie braku na terenie szkoły gabinetu pielęgniarskiego opiekę zdrowotną nad uczniami może sprawować lekarz lub pielęgniarka z zewnątrz.
– Samorządy, które po wejściu w życie ustawy nie wygospodarują środków finansowych na dostosowanie już istniejących gabinetów do nowych wymogów, zdecydują się na ich likwidację, powołując się właśnie na tę możliwość – przewiduje Bernadeta Skóbel z ZPP.