Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powiedział, że system ochrony zdrowia jest "niewydolny wobec środków, którymi dziś dysponuje" i wymaga zmian. Poinformował, że resort przygotowuje m.in. projekt ustawy o decentralizacji NFZ i zwiększeniu roli regionów.

Minister pytany we wtorek w radiu TOK FM o poniedziałkową debatę PiS na temat systemu ochrony zdrowia, powiedział, że słuchał jej z uwagą, ponieważ padały różne propozycje. "Wczoraj propozycje były bardzo różne, ale nie ma na świecie kraju, w którym wszystkie świadczenia medyczne dla każdego, w każdym wymiarze byłyby dostępne bez żadnych ograniczeń" - podkreślił.

"PiS proponuje radykalne odstąpienie od systemu, który mamy dziś, ale nie wiem, czy od samego mieszania w systemie przybędzie pieniędzy. Ja mam co do tego bardzo wiele wątpliwości" - powiedział Arłukowicz.

Poinformował, że resort zdrowia przygotowuje projekt ustawy mówiący o decentralizacji NFZ i zwiększeniu roli regionów. "Bardzo zależy nam na tym, aby o środkach finansowych decydowali ludzie, którzy decydują o polityce zdrowotnej regionu. Nie mówimy tutaj o czystym samorządzie i marszałkach, ponieważ oni są uczestnikami rynku, ale muszą być stworzone w regionach takie ciała, które będą decydowały o przepływie środków finansowych" - wyjaśnił.

"Nie jest wydolny system, gdy z poziomu centrali decyduje się o całych mechanizmach zdrowotnych w całym kraju. A dzisiaj niestety praktycznie tak jest" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że w ostatnich latach "drastycznie" wzrosły nakłady na ochronę zdrowia, jednak "system jest niewydolny wobec środków, którymi dzisiaj dysponuje".

Pytany czy rozwiązaniem byłby wzrost składki zdrowotnej, odparł, że nie jest to jego priorytetem, ale nie wykluczył takiej decyzji w przyszłości.

Dodał, że potrzebny jest natomiast system dodatkowych ubezpieczeń, który powinien być wprowadzany równolegle z decentralizacją NFZ.

"Musimy zmienić także system zarządzania polskimi szpitalami i zwiększyć zakres odpowiedzialności osób zarządzających. Nie może być chaotycznego zakupu bardzo drogiego sprzętu bez kontroli kogoś, kto reguluje rynek" - mówił.

Minister odniósł się też do protestu pielęgniarek przeciwko komercjalizacji systemu zarządzania szpitalami. Według Arłukowicza, publiczna służba zdrowia jest potrzebna.

"Jestem zwolennikiem funkcjonowania szkieletu, kręgosłupa publicznej służby zdrowia obok funkcjonującego systemu prywatnej służby zdrowia, bo nie mamy prawa zabronić ludziom korzystania z prywatnej służby zdrowia" - powiedział. Dodał, że zależy mu na tym, aby relacje między publiczną i prywatną służbą zdrowia "były czysto i klarownie pisane, ponieważ dziś mamy mętną wodę w tym systemie". "Ja chcę oczyścić te relacje" - zapowiedział.

Podkreślił, że poprawy wymaga także prawo farmaceutyczne, aby uniknąć sytuacji, gdy "leki o szczególnie atrakcyjnej cenie w Polsce czasem wędrują do państw, gdzie cena tych leków jest wyższa". "My pracujemy nad rozwiązaniami, aby to zahamować, ale jesteśmy ograniczeni prawem europejskim" - dodał.