Jak poinformował w poniedziałek PAP przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel, pikieta to element wspólnej akcji lekarzy z Polski, Czech, Słowacji i Węgier, której celem jest ratowanie systemów ochrony zdrowia w ich krajach. 20 listopada planowany jest także symboliczny protest lekarzy w tych krajach.
Według OZZL publiczna służba zdrowia we wszystkich tych krajach doświadcza podobnych problemów. Są to m.in. "zbyt niskie nakłady na +gwarantowany+ formalnie koszyk świadczeń bezpłatnych, zbyt niska wycena świadczeń zdrowotnych przez publicznego płatnika, powodująca zadłużanie się szpitali, limitowanie refundowanych świadczeń zdrowotnych, powodujące kolejki do leczenia i niepłacenie za tzw. nadwykonania (...)".
Kolejne problemy, na jakie wskazują lekarze z OZZL, to stałe zmniejszanie liczby lekarzy i pielęgniarek w szpitalach zagrażające jakości leczenia oraz przepracowanie tego personelu medycznego. Problemem jest też, według OZZL, emigracja zarobkowa personelu medycznego zwiększająca jego niedobór, a także komercjalizacja szpitali przy zbyt niskich nakładach, co - zdaniem związku - przyspieszy upadek publicznej służby zdrowia.
"Spośród czterech państw grupy Wyszehradzkiej sytuacja polskiej służby zdrowia jest według obiektywnych parametrów najgorsza" - ocenił Bukiel. Jak tłumaczył, "nakłady publiczne na lecznictwo są najmniejsze - to nieco ponad 4 proc. PKB, gdy np. w Czechach to ok. 7 proc.". Ponadto, według OZZL, w Polsce jest "najmniejsza liczba lekarzy przypadających na 1 tys. mieszkańców, najdłuższe kolejki do leczenia, najniższe płace lekarzy (w Polsce za jeden etat bez dyżurów ok. 4350 zł, czyli ok. 1,2 średniej krajowej, a w Czechach to ok. 7 tys. zł, czyli 2 średnie krajowe)".
Bukiel poinformował, że 20 listopada o godz. 12.05 odbędzie się symboliczny protest lekarzy w Polsce, w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Forma protestu ma być dostosowana do krajowych warunków. "Jednym z jej elementów będzie krótka przerwa w pracy i zebrania lekarzy w celu przedstawienia zagrożeń dla publicznej służby zdrowia oraz propozycji ich przezwyciężenia" - wyjaśnił.
W Polsce zasadniczym elementem akcji będzie także pikieta przed siedzibą resortu zdrowia i przekazanie postulatów OZZL. "Ich niespełnienie spowoduje akcję grupowej rezygnacji z pracy lekarzy zatrudnionych w placówkach finansowanych ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia" - zapowiedział Bukiel.
Jednocześnie zastrzegł, że nie jest jeszcze znany dokładny termin ewentualnej akcji składania wypowiedzeń z pracy - mógłby to być 1 stycznia 2014 r. Wcześniej OZZL chce sprawdzić gotowość do odejścia lekarzy z pracy. W tym celu działacze OZZL zamierzają objechać ok. 500 szpitali w całym kraju i porozmawiać z lekarzami o gotowości do takiego kroku.