Kupując bilety lotnicze, nie zawsze udaje się znaleźć lot bezpośredni. Jedyne rozwiązanie w takim przypadku to odbyć podróż transferem, czyli z przesiadką na innym lotnisku.

Podróże transferem lub podróż z przesiadką jest zdecydowanie mniej wygodna z punktu widzenia pasażerów niż tradycyjny lot bezpośredni. Lecąc np. z Warszawy do Nowego Jorku, możemy wybierać pomiędzy lotami bezpośrednimi, które wykonują Polskie Linie Lotnicze LOT, albo wybrać ofertę innej linii lotniczej i lecieć z przesiadką na jednym z europejskich lotnisk.

Jak wygląda podróż z przesiadką

Podróżny, który posiada wykupiony bilet na podróż transferem, w najłatwiejszym wariancie odbywa dwa loty. Jeden z lotniska wylotu do jednego z tzw. hubów, czyli lotnisk przesiadkowych, na których pasażerowie mają możliwość skorzystanie z dogodnej przesiadki i mogą lecieć dalej w wybrane przez siebie miejsce docelowe. W Europie główne lotnicze huby to m.in. niemieckie lotniska we Frankfurcie, Monachium oraz Dusseldorfie, francuskie lotnisko im. Charlesa de Gauelle pod Paryżem, lotnisko Schiphol w Amsterdamie, Heathrow w Londynie, port lotniczy w Kopenhadze oraz lotnisko Barajas w Madrycie.

Zjawiając się na lotnisku, z którego ma się rozpocząć podróż, pasażer dokonuje takiej samej odprawy biletowo-bagażowej jak w przypadku każdego innego lotu. Jedyną różnicą jest fakt, że podczas odprawy obsługa lotniska wydaje dwie karty pokładowe na obydwa loty, aż do docelowego miejsca podróży. W niektórych przypadkach wydrukowanie karty pokładowej na drugi odcinek lotu jest niemożliwe. W takiej sytuacji podróżny powinien zgłosić się do punktu transferowego na lotnisku, w którym przesiada się na kolejny lot, albo udać się do stanowiska odpraw przy wyjściu do samolotu, gdzie obsługa będzie mogła taką kartę pokładową wydrukować.

Na kartach pokładowych wydrukowane są numery bramek, z których odlatują samoloty oraz czas boardingu, czyli godzina o której pasażer, podróżujący danym rejsem musi się pojawić przy odpowiednim wyjściu. Po wylądowaniu na lotnisku przesiadkowym, należy sprawdzić, czy nie zmieniła się bramka, z której będzie się odbywał boarding na następny lot.

Linie lotnicze starają się pomagać pasażerom transferowym i koordynować siatkę lotów w ten sposób, żeby przesiadka była jak najmniej skomplikowana. W zależności od lotniska, transfer może się odbywać w ramach jednego budynku, ale czasami konieczna może się okazać zamiana budynku terminalu. Wszystkie informacje dostępne są na bilecie lotniczym, a także na karcie pokładowej otrzymanej na lotnisku. W razie wątpliwości na każdym lotnisku są stanowiska „transfer desk”, w których obsługa pomaga znaleźć drogę do prawidłowej bramki. Oprócz tego każde lotnisko posiada znaki, które informują, w jakim kierunku powinni kierować się pasażerowie transferowi.

Podczas odprawy na pierwszym odcinku podróży, bagaż transferowego pasażera zostaje odprawiony już na lotnisko docelowe, w związku z czym, pasażer odbiera go dopiero na lotnisku docelowym, w którym kończy się jego podróż.

Co w sytuacji, kiedy spóźnimy się na samolot?

Jeżeli oba loty, wystawione są przez linię lotniczą na jednym bilecie, to od początku podróży na lotnisku wylotu to linia odpowiada za pasażera i jest zmuszoną zapewnić wszystkim pasażerom należytą opiekę w przypadku spóźnienia się na kolejny lot. Z różnych powodów, np. warunków atmosferycznych, loty odbywają się z opóźnieniem. Może się zdarzyć, że podróżując transferem pasażer (nie ze swojej winy), spóźni się kolejny lot lub czas od wylądowania do startu kolejnego samolotu jest zbyt krótki, żeby zdążyć z przesiadką. Wtedy linia lotnicza ma obowiązek, zająć się takim pasażerem i znaleźć wolne miejsce na następny samolot. Bardzo często zdarza się tak, że przy wyjściu z samolotu na pasażerów czeka obsługa lotniska, której zadaniem jest jak najszybsze przeprowadzenie pasażerów transferowych na samoloty, które odlatują w krótkim czasie.

Linia lotnicza sprzedając nam bilety łączone, wie, co robi. Pasażer nie powinien się zatem obawiać, że taka podróż jest bardziej skomplikowana. W porównaniu z lotami bezpośrednimi (o ile jest taka możliwość) taka podróż jest dłuższa, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, ze jest mniej komfortowa.