Na co dzień nie potrafimy żyć bez używania komputerów, telefonów komórkowych czy chociażby Internetu. Co nie oznacza, że to złe nawyki, ponieważ nowoczesne technologie zmieniły i poprawiły komfort naszego życia w znaczący sposób. Jednak moment, w którym decydujemy się na wyjazd wypoczynkowy, powinien być czasem, w którym odpoczywamy od dzwoniących niemal non stop telefonów komórkowych, sprawdzania wiadomości czy to w smartfonach, czy to w tabletach.
Paradoksalnie okazuje się jednak, że wybierając się w podróż, pakujemy do naszych walizek coraz więcej sprzętu elektronicznego. Są to czytniki e-booków, które zastępują kilka ciężkich, tradycyjnych, papierowych książek. Zamiast drukowanego przewodnika, ściągamy turystyczne aplikacje, które nie pozwolą nam się zgubić na wakacjach.
W zakończonym sezonie wakacyjnym Polacy najczęściej zabierali ze sobą na urlop przede wszystkim telefony komórkowe (38 proc.), smartfony (29 proc.), laptopy (21 proc.) oraz tablety (12 proc.) – wynika z badania przeprowadzonego przez internetowe biuro podróży Tripsta.pl. Naprawdę nieliczni z nas są gotowi na kilkudniowy „technologiczny detoks” na wakacjach bez urządzeń z dostępem do Internetu.
Jak wyglądają podróże w czasach Internetu
Tripsta.pl powołuje się na własne badanie, według których Polacy coraz chętniej rezerwują wycieczki przez Internet. Ponad 85 proc. ankietowanych przez Tripstę osób zadeklarowało, że rezerwacji wyjazdu dokonuje za pomocą urządzeń elektronicznych – najchętniej za pośrednictwem laptopa. Jednak coraz większą popularnością cieszą się mobilne strony internetowe biur podróży, gdzie można dokonać zakupu wyjazdu za pomocą smartfona lub tabletu. Rezerwacji za pomocą smartfonów dokonuje 11 procent, natomiast ze specjalnych aplikacji turystycznych umożliwiających zakup wycieczki korzysta 8 procent przebadanych przez biuro podróży Tripsta.pl.
Philipp Brinkmann z Tripsta.pl wyjaśnia, że współczesny turysta coraz bardziej ceni sobie szybkość, komfort i bezpieczeństwo podczas zakupu wycieczki, dlatego coraz większą popularnością cieszą się internetowe biura podróży, gdzie w jednym miejscu możemy porównać oferty wielu tradycyjnych biur podróży bez wychodzenia z domu.
Mając kupiony wyjazd, zaczynamy szukać informacji na temat miejsca, do którego planujemy się wybrać. Jak to robimy? Oczywiście przeszukując Internet, wchodząc na blogi podróżnicze, oglądając zdjęcia, które udostępnili inni turyści. Nie do przeceniania są strony internetowe miejscowości, do których planujemy się udać, lub przewodniki online, które w intuicyjny sposób poinformują nas, które miejsca warto zobaczyć, a które lepiej omijać szerokim łukiem, ponieważ są zwykłym wabikiem na turystów.
Będąc już na wakacjach, co prawda korzystamy z Internetu i mediów społecznościowych, ale staramy się ten "proceder" ograniczyć. Przeważnie raz dziennie sprawdzamy, co słychać u znajomych, ewentualnie wrzucimy kilka zdjęć, które lotem błyskawicy „polubią” nasi mniej lub bardziej wirtualni znajomi.
O zwyczajach podróżniczych w czasach Facebooka pisaliśmy wcześniej w artykule: Lubię to! O podróżach w czasach Facebooka.
Nowoczesne urządzenia mobilne oraz Internet zmieniły nasze życie w znacznym stopniu. Coraz mniejszą popularnością cieszą się tradycyjne, stacjonarne biura podróży, w zamian za to jesteśmy coraz bardziej skłonni rezerwować swoje wakacje na własną rękę, poprzez Internet. Jest to oszczędność i czasu, i pieniędzy. Jednak będąc już na swoich wymarzonych wakacjach nie powinniśmy zapomnieć o należytym odpoczynku. Od technologii, smartfonów, tabletów i Internetu również.