Dziś opozycja wyśle do NIK wniosek o audyt w lotniczej spółce. Powód: umowa z 4You Airlines. Na wniosek resortu skarbu relacje handlowe z 4You ma zbadać też rada nadzorcza Eurolotu.
W świetle dostępnych nam informacji zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż od czerwca do sierpnia 2014 r. mogło dojść do naruszenia zasad gospodarności w należącej do Skarbu Państwa spółce Eurolot – twierdzi poseł PiS Adam Kwiatkowski, który obok Macieja Małeckiego jest współautorem wniosku.
Według niego problematyczne było już samo podpisanie umowy Eurolotu z 4You Airlines. Spółka przedstawiana jako linia lotnicza nie miała nawet certyfikatu AOC, podstawowego dokumentu uprawniającego do wykonywania działalności lotniczej. Co więcej, 4You nie miała także koncesji na prowadzenie działalności czarterowej. Według umowy do czasu pozyskania niezbędnych dokumentów wykonywanie wszystkich rejsów na siebie wzięła państwowa spółka lotnicza.
Eurolot uzasadniał, że zarobi na tej działalności, bo 4You dostarczy mu turystów z biura turystycznego Alfa Star, które kontrolowali ci sami właściciele, do których należało 4You. Przedstawiciele Eurolotu od początku zastrzegli, że taki układ trwać będzie do czasu uzyskania przez 4You wszystkich certyfikatów.
Ale zdaniem Kwiatkowskiego nie zmienia to faktu, że nowa linia stałaby się konkurentem nie tylko Eurolotu, ale i Lotu. Posłowie PiS nie rozumieją, jaki sens miał alians dwóch firm. We wniosku do NIK podają, że tzw. nadzór operacyjny nad lotami wykonywanymi przez Eurolot na rzecz 4You pełniła spółka FDS, powiązana z Tomaszem Balcerzakiem, od lutego prezesem Eurolotu.
Tomasz Balcerzak nie skomentował tych zarzutów.
Według posła Macieja Małeckiego w związku ze współpracą z 4You Eurolot poniósł straty. – 4You Airlines przez kilka miesięcy pozostawał rynkowym pośrednikiem Eurolotu, zmniejszającym przychód linii z działalności czarterowej – uważa Małecki. Kwoty szacowanych strat nie podaje.
Przypomina natomiast, że w efekcie umowy z 23 maja 2014 r. certyfikat AOC państwowego przewoźnika był wykorzystywany do lotów na rzecz prywatnego podmiotu. A 4You nie posiadało też własnych lub wynajętych samolotów, które mógłby wykorzystywać Eurolot. W związku z tym to państwowa firma zawarła umowę z ukraińskim przewoźnikiem Yanair, który świadczył dla Eurolotu usługi w formule ACMI (wynajęcie samolotu z załogą) w celu wykonania przez tę spółkę kontraktu na rzecz 4You.
Karolina Bursa z Eurolotu wstrzymuje się z komentarzem do czasu oficjalnego przedstawienia pisma.
– MSP zwróciło się do rady nadzorczej Eurolotu o zbadanie relacji handlowych z firmą 4You Airlines – zdradza zaś Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzecznik prasowy MSP.
Posłowie PiS przypominają, że resort skarbu nie zawsze było tak czujny. W piśmie z 4 lipca do Adama Kwiatkowskiego MSP zapewniał m.in., że spółka 4You Airlines nie jest konkurencją dla Eurolotu, bo specjalizuje się w innym segmencie usług. – Eurolot wykonuje głównie usługi rozkładowego przewozu pasażerów samolotami turbośmigłowymi typu Bombardier Q400. Współpraca ze spółką 4You Airlines może zaś stworzyć nowe możliwości rozwoju Eurolotu również w segmencie czarterowym, wykorzystującym znacznie większe samoloty. Pozwoli również na zdobycie doświadczenia i umiejętności operowania w tym segmencie rynku przez Eurolot – czytamy w odpowiedzi ministra na interpelację Kwiatkowskiego.
W maju, jeszcze przed upublicznieniem informacji o umowie pomiędzy spółkami, sprawę nagłaśniali związkowcy Eurolotu. Wysłali skargę do NIK, domagając się kontroli firmy w związku z podpisaną umową. Obawiali się, że będzie ona niekorzystna dla spółki.
Przedstawiciele państwowej spółki, a za nimi MSP, zapewniają, że wszystko jest w porządku, a 4You wywiązał się z wszelkich zobowiązań finansowych.
Autorzy wniosku do NIK są przekonani, że było inaczej. – W przypadku potwierdzenia podejrzeń o opóźnieniach w płatnościach 4You Airlines na rzecz Eurolot z tytułu poniesionych przez Eurolot kosztów związanych z wykonanymi na rzecz 4You Airlines operacjami w praktyce doszłoby dodatkowo do sytuacji kredytowania działalności 4You Airlines przez państwowy podmiot – zauważa Małecki.
O jak dużych kwotach mówimy? Dokładnie nie wiadomo. Z naszych informacji wynika, że może chodzić o kilkanaście milionów złotych.
Trudne do oszacowania są też straty klientów 4You Airlines. We wrześniu UOKiK zwrócił się do prokuratury o zbadanie, czy spółka nie popełniła przestępstwa, bo rozpoczęła sprzedaż biletów przez internet, sugerując, że jest przewoźnikiem lotniczym, który rozpocznie loty 3 listopada. Jak wyjaśnił Urząd Lotnictwa Cywilnego, firma nie miała jednak odpowiednich uprawnień. Nie miała też maszyn do wykonywania lotów.