Posłowie zaakceptowali wszystkie poprawki Senatu do ustawy o funduszu wsparcia dla kredytobiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej.

Część poprawek ma charakter legislacyjny. Najważniejsza poprawka merytoryczna uzupełnia kryteria kredytobiorców, uprawnionych do pomocy. Będą nimi nie tylko osoby, jak chciał Sejm, które straciły pracę, są zadłużone oraz te, w przypadku których wysokość raty przekracza 60 proc. dochodów ich gospodarstwa domowego, ale także - zgodnie z poprawką Senatu - kredytobiorcy spełniający warunki "otrzymania świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej". To progi dochodowe 634 zł w jednoosobowym gospodarstwie domowym i 514 zł na osobę w gospodarstwach wieloosobowych.

Inna zaakceptowana przez Sejm poprawka Senatu zakłada, że na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców będą się składać proporcjonalnie nie wszystkie banki, posiadające kredyty walutowe (jak proponował początkowo Sejm), ale banki dysponujące kredytami najbardziej zagrożonymi, których opóźnienie przekracza 90 dni. "Ta poprawka ma sens, bo ukarane są tylko te banki, które udzielały kredytów wysokiego ryzyka" - mówiła w środę na posiedzeniu komisji wiceminister finansów Izabela Leszczyna.

W myśl innej poprawki Senatu Bank Gospodarstwa Krajowego będzie mógł inwestować środki pochodzące z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Ustawę tę Sejm przyjął pod koniec września. Adresowana jest do wszystkich kredytobiorców, zarówno złotowych, jak i walutowych. W myśl ustawy - której projekt przygotowało Ministerstwo Finansów, ale zgłoszony został w Sejmie przez posłów Platformy Obywatelskiej - kredytobiorcy w trudnej sytuacji będą otrzymywać pomoc do 1,5 tys. zł, maksymalnie przez 18 miesięcy. Pomoc będzie zwrotna, ale nieoprocentowana.

Pomoc dla kredytobiorców nie będzie oprocentowana, zwrot następowałby po dwóch latach od jej udzielenia i może zostać rozłożony na osiem lat. Decyzje w sprawie udzielania wsparcia dla kredytobiorców podejmowałby Bank Gospodarstwa Krajowego. W BGK utworzony ma zostać specjalny Fundusz Wsparcia Kredytobiorców o wartości 600 mln zł. Jego powstanie sfinansować mają banki.

Gdyby potrzeby były większe, banki mogłyby dołożyć do funduszu jeszcze 300 mln zł, ale już proporcjonalnie do liczby ich klientów, którzy skorzystali z ustawy. Przy BGK utworzona będzie Rada Funduszu Wsparcia, która szczegółowo rozpatrywałaby wnioski kredytobiorców. Mogłaby ona podejmować też decyzje o umorzeniu zobowiązania.

Ustawa ma wejść w życie 90 dni od dnia ogłoszenia. O wsparcie będzie można występować do 31 grudnia 2018 r.

Teraz ustawa trafi do prezydenta.