"Projektując ustawę o wsparciu dla kredytobiorców w trudnej sytuacji materialnej, zadłużonych na cele mieszkaniowe, rząd wspólnie z parlamentarzystami PO miał przede wszystkim na uwadze to, że polski podatnik nie może być obciążony kosztami spłaty kredytu osoby, która się zadłużyła i ma problemy ze spłatą. Za swoje zobowiązania indywidualne, musimy odpowiadać indywidualnie. Z drugiej jednak strony rozumiemy osoby, które, często nie ze swojej winy, np. straciły pracę albo koszt obsługi kredytu jest zbyt wysoki, aby mogły ten kredyt obsługiwać prawidłowo" - powiedziała wiceszefowa MF.
Jak dodała, ustawa wprowadza zatem taki przepis, że jeśli koszty obsługi kredytu są wyższe niż 60 proc. miesięcznego wynagrodzenia, to wtedy można zwrócić się o wsparcie.
"To wsparcie finansują kredytodawcy czyli banki, a więc te banki, które w swoich portfelach mają najwięcej kredytów mieszkaniowych, będą zrzucały się na fundusz wsparcia. Ten fundusz ma wynosić 600 mln zł. Wsparcie będzie zwrotne. A więc przez 18 miesięcy kredytobiorca może otrzymać pomoc w wysokości 1500 zł miesięcznie, a później, gdy jego sytuacja się poprawi, po upływie dwóch lat, przez kolejnych osiem będzie spłacał tę dodatkową pożyczkę, co ważne będzie ona nieoprocentowana" - wyjaśniła Izabela Leszczyna.