Duże obszary najlepszej ziemi nie będą dzielone na działki budowlane. Zmiana przeznaczenia będzie możliwa tylko dla gruntów sąsiadujących z terenami zabudowanymi
Do Sejmu trafiły dwa projekty proponujące nowelizację ustawy z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1205 ze zm.). Pierwszy z nich, bardziej restrykcyjny, został przygotowany przez prezydenta, drugi – przez grupę posłów PSL.
Oba próbują rozwiązać problem, jaki powstał po nieodrzuceniu prezydenckiego weta do nowelizacji z 10 czerwca 2014 r. (druk 2652). Dawała ona dość dużą swobodę przy odralnianiu najlepszych ziem w Polsce. Gdyby weszła w życie, całe osiedla domów jednorodzinnych mogły powstawać na gruntach rolnych klasy I–III. Do zmiany ich przeznaczenia nie była bowiem potrzebna zgoda ministra rolnictwa.
Odrzucenie tych przepisów spowodowało, że nadal obowiązują regulacje blokujące jakąkolwiek działalność inwestycyjną na gruntach klasy I–III, które weszły w życie 26 maja 2013 r. Zgodnie z nimi budowa na działce rolnej poniżej 0,5 ha wymaga zgody ministra rolnictwa oraz zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (jeśli taki w gminie jest) lub uzyskania decyzji o warunkach zabudowy (gdy nie ma planu). Takie procedury są długotrwałe i kosztowne dla gmin. Konieczne są więc szybkie zmiany.
Projekt prezydencki zakłada, że zasadniczo przeznaczenie gruntów rolnych i leśnych na inne cele będzie przeprowadzane w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Dodatkowo przy użytkach rolnych klas I–III będzie wymagana zgoda ministra rolnictwa. Nie będzie ona konieczna jedynie w przypadku, gdy takie grunty będą znajdowały się na terenie zwartej zabudowy wiejskiej (te zasady obowiązywały do maja 2013 r.).
Taki obszar – zgodnie z prezydencką propozycją – musi jednak spełniać łącznie aż cztery warunki. Pod budowę domu można będzie przeznaczyć jedynie ziemię znajdującą się między gruntami zabudowanymi oddalonymi od siebie nie więcej niż o 150 metrów i posiadającymi dostęp do tej samej drogi. Jednocześnie najmniejsza odległość takiego gruntu od najbliższej działki budowlanej nie może przekroczyć 50 metrów. Konieczne jest także, aby przekształcany obszar był położony nie dalej niż 50 metrów od drogi publicznej. Ostatni warunek: powierzchnia przekształconych terenów nie może przekraczać 0,5 ha bez względu na to, czy stanowią one jedną całość czy kilka odrębnych części. Zapis ten ma zapobiec dzieleniu najlepszych czarnoziemów na niewielkie działki, żeby obejść przepisy nakazujące uzyskanie zgody ministra na odrolnienie.
– Projekt został przygotowany, aby uniknąć zbędnego rozproszenia zabudowy na najbardziej cennych gruntach rolnych klasy I–III. Jednocześnie wprowadza rozwiązania umożliwiające realizację inwestycji służących celom publicznym – wyjaśnia Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. W przypadku takich przedsięwzięć nie będą bowiem obowiązywać ograniczenia dotyczące usytuowania gruntu oraz jego powierzchni.
– Prezydencka propozycja nie uwzględnia specyfiki wsi. To nie tylko ograniczy prawo rolników o decydowaniu, gdzie mają stawiać domy, ale może doprowadzić do patologii. Właściciele takich gruntów będą bowiem przesuwać granice działek o metr tylko po to, żeby niewielki kawałek pola nie leżał odłogiem – zauważa Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
Do Sejmu wpłynął też mniej restrykcyjny projekt posłów PSL. Na jego podstawie zgodę ministra rolnictwa na odrolnienie gruntów klasy I–III będzie konieczna tylko w przypadku, kiedy ich zwarty obszar przekracza 0,5 ha. Posłowie proponują też precyzyjną definicję takiego obszaru nawiązującą do planów zagospodarowania przestrzennego, co uniemożliwi podział dużych terenów rolnych na małe działki inwestycyjne.
400 ha rocznie gruntów klasy I–III może być odrolniane po zmianie przepisów
Etap legislacyjny
Projekty wpłynęły do Sejmu